Drugiego dnia drugiego miesiąca roku
bieżącego, czwórka śmiałków wyruszyła w odyseję po stolicy w trzewiach
stalowych lewiatanów.
Z Bielan wyruszyła lavinka, z Żoliborza Marta, z Kabat rubeus, a z Żyrardowa wujek To Mi. Wujek To Mi przyjechał pociągiem osobowym, reszta też pociągiem, ale metra.
Lavinka, Marta i To Mi spotkali się na Śrómieściu.
Stamtąd wyruszyli pociągiem osobowym Kolei Mazowieckich do Radomia, ale wysiedli na przedprzedostatniej stacji w granicach miasta, czyli Warszawie Okęcie.
Gdzie złapali pociąg wracający z tejże trasy do Warszawy i dotarli na dworzec Warszawa Zachodnia.
Stamtąd przez osiedle barako-wagonów mieszkalnych przetuptali na stację Warszawa Wola, by złapać pociąg do Ciechanowa.
Po drodze, na Gdańskiej dołączył rubeus. Wszyscy wysiedli na ostatniej stacji w granicach Warszawy, czyli na Choszczówce
Po spacerze do oczyszczalni ścieków Czajka, wrócili na peron i pojechali na dworzec Warszawa Gdańska.
Tu zeszli do podziemi... czyli do metra i tym razem pociągiem metra pojechali do centrum.
Na Śródmieściu złapali osobowy do Siedlec i wysiedli na samej stacji na granicy miasta, czyli Wola Grzybowska.
Tu złapali SKMkę, skasowali po bilecie jednorazowym na strefę podmiejską i pojechali do stacji końcowej, czyli Sulejówka-Miłosnej.
Tutaj udali się na poszukiwanie knajpy w celu podreperowania sił jakimś pożywnym posiłkie. Oto śmiałkowie w lokalu (1: lavinka, rubeus / 2: Marta, To Mi)
Stąd wrócili SKMką na Śródmieście, skąd rozjechali się metrem, oficjalnie kończąc odyseję kolejową.
Dodam, że wujek To Mi jechał jeszcze metrem i dwukrotnie tramwajami, a do Żyrardowa wrócił najnowiejszym pociągiem do Łodzi z Warszawy Centralnej.
Podsumowując - wujek To Mi jechał 13 razy pojazdami na szynach:
- 6 razy Koleje Mazowieckie
- 2 razy SKM
- 2 razy metro
- 1 pociąg pospieszny
- 2 razy tramwajem
Zobacz też:
- wpis lavinki
- wpis na GTWb
- galerie: To Mi'ego, lavinki, rubeusa
Z Bielan wyruszyła lavinka, z Żoliborza Marta, z Kabat rubeus, a z Żyrardowa wujek To Mi. Wujek To Mi przyjechał pociągiem osobowym, reszta też pociągiem, ale metra.
Lavinka, Marta i To Mi spotkali się na Śrómieściu.
Stamtąd wyruszyli pociągiem osobowym Kolei Mazowieckich do Radomia, ale wysiedli na przedprzedostatniej stacji w granicach miasta, czyli Warszawie Okęcie.
Gdzie złapali pociąg wracający z tejże trasy do Warszawy i dotarli na dworzec Warszawa Zachodnia.
Stamtąd przez osiedle barako-wagonów mieszkalnych przetuptali na stację Warszawa Wola, by złapać pociąg do Ciechanowa.
Po drodze, na Gdańskiej dołączył rubeus. Wszyscy wysiedli na ostatniej stacji w granicach Warszawy, czyli na Choszczówce
Po spacerze do oczyszczalni ścieków Czajka, wrócili na peron i pojechali na dworzec Warszawa Gdańska.
Tu zeszli do podziemi... czyli do metra i tym razem pociągiem metra pojechali do centrum.
Na Śródmieściu złapali osobowy do Siedlec i wysiedli na samej stacji na granicy miasta, czyli Wola Grzybowska.
Tu złapali SKMkę, skasowali po bilecie jednorazowym na strefę podmiejską i pojechali do stacji końcowej, czyli Sulejówka-Miłosnej.
Tutaj udali się na poszukiwanie knajpy w celu podreperowania sił jakimś pożywnym posiłkie. Oto śmiałkowie w lokalu (1: lavinka, rubeus / 2: Marta, To Mi)
Stąd wrócili SKMką na Śródmieście, skąd rozjechali się metrem, oficjalnie kończąc odyseję kolejową.
Dodam, że wujek To Mi jechał jeszcze metrem i dwukrotnie tramwajami, a do Żyrardowa wrócił najnowiejszym pociągiem do Łodzi z Warszawy Centralnej.
Podsumowując - wujek To Mi jechał 13 razy pojazdami na szynach:
- 6 razy Koleje Mazowieckie
- 2 razy SKM
- 2 razy metro
- 1 pociąg pospieszny
- 2 razy tramwajem
Zobacz też:
- wpis lavinki
- wpis na GTWb
- galerie: To Mi'ego, lavinki, rubeusa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz