A tak wyglądała nasza łazienka.
Gdy się zwinęliśmy, ruszyliśmy w górę doliny, mijając min. cmentarz, fabrykę miodu, walce...
A potem weszliśmy w las i wdrapaliśmy się na Kamień.
Tu stworzyliśmy sekcję czerwoną.
Ja byłem w kontrsekcji pomarańczowej.
Wiosna... po drodze mijaliśmy jajeczka w kałużach.
Zejście do Wisłoka Wielkiego (gdzie dołączyły trzy kolejne osoby).
A ja rozpocząłem skup winniczków (na kolację).
Obiad. Trzeba było zejść do jara po wodę.
W drodze na Kanasiówkę mieliśmy bliskie spotkanie.
Okopy.
I już na samym szczycie - taka dziura (były dwie, oraz kolejne okopy).
Jakie tam Schengen...
A ten pomnik upamiętnia wkroczenie pierwszych oddziałów Armii Czerwonej do Czechosłowacji.
Granica. Hmm...
A tu komisje delimitacyjne się nie dogadały do przebiegu granicy i pomiędzy słupkami jest ziemia niczyja.
Rezerwat przyrody Pole Namiotowe.
Wreszcie dotarliśmy na kolejne miejsce noclegowe - Jasiel, pole namiotowe.
W sąsiedztwie pomnika żołnierzy WOP zamordowanych przez UPA.
Zobacz też:
- Dzień Pierwszy, Dzień Drugi
- Pocztówka z Rajdu
- Baza w Wisłoczku, chatka w Polanach Surowicznych
- Wiosna w Beskidzie
- Pojazdy w Polanach
- Pocztówka do Babadag
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz