Ale zdążyłem wyhamować i nienaruszony wylądował na talerzu.
Do towarzystwa miał kanię.
Opieńki to, czy nie opieńki? Jako że nie wiedziałem, zostawiłe w lesie, bo malowniczo na pniaku wyglądały.
Muchomora też zostawiłem, niech muchy morzy snem wiecznym.
Równierz resztę leśnej ferajny na wpół zostawiłem zagrzebaną w liściach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz