Co za szkoda że wiatrak nie miał już skrzydełek.
A oto huann niskopiennie w wiatraku.
Dla mnie samo wlezienie ot tak do wiatraka było zbyt małym wyzwaniem - wlazłem wyżej.
Ta głowa wystająca ze szpary pod dachem to ja.
A skoro już tam wlazłem, zrobiłem dla Was kilka zdjęć ze środka, bo ło Matko Bosko Częstochosko, czego tam nie było!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz