niedziela, 11 stycznia 2009

Biegówkowanie po własnych śladach

Dzisiaj sporo jeździłem po wczorajszych śladach... oczywiście swoich śladach.




Po tych śladach uczęszczała też zwierzyna robiąc sobie z toru narciarskiego zwierzęcą ścieżkę. Oto, proszę państwa, ślad dzika.



A to prawdziwie uczęszczany szlak - ślady nart (nie moich), roweru, butów i zwierzęce.



Spotkałem dwóch rowerzystów, jednego w koszulce Żyrardowskiego Towarzystwa Cyklistów, udało mi się nawet ufocić.



Tylko jacyś drwale rzucali mi kłody pod nogi (jedna ze ścieżek przez gęsty las sosnowy, była kompletnie zatarasowana przez ścinkę, wczoraj przebijałem się na nartach... dziś już je zdjąłem i pokonałem zator z buta).




Kuraki na śniegu!



I piękne okoliczności przyrody, bo słoneczko dziś dopisało.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz