Rower tradycyjnie przypina się do łańcucha przy Kościele Mariackim.
Albo równie tradycyjnie do znaku drogowego (przezorny cyklista jest przygotowany na każdą pogodę i wozi ze sobą parasol).
Są też stojaki, ale jak wszędzie u nas, jest ich za mało.
Rower jako reklama sklepu... ze trzy takie widziałem w różnych miejscach.
Rower jako doniczka na kwiaty.
Sen szalonego mechanika rowerowego.
Rower, obok koła ratunkowego i kotwicy, obowiązkowym wyposażeniem barki.
Hmmm, a ja narzekam na ścieżki rowerowe z kostki ;-)
Niestety nie wiedziałem, że w Galerii Krakowskiej jest taka cudowna wystawa... bo bym zajrzał i tam.
Albo równie tradycyjnie do znaku drogowego (przezorny cyklista jest przygotowany na każdą pogodę i wozi ze sobą parasol).
Są też stojaki, ale jak wszędzie u nas, jest ich za mało.
Rower jako reklama sklepu... ze trzy takie widziałem w różnych miejscach.
Rower jako doniczka na kwiaty.
Sen szalonego mechanika rowerowego.
Rower, obok koła ratunkowego i kotwicy, obowiązkowym wyposażeniem barki.
Hmmm, a ja narzekam na ścieżki rowerowe z kostki ;-)
Niestety nie wiedziałem, że w Galerii Krakowskiej jest taka cudowna wystawa... bo bym zajrzał i tam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz