sobota, 31 października 2009

Critical October Mass

Gdy dojechałem na Masę, okazało się że niejaki Alex z San Francisco (kolebki Masy Krytycznej) daje koncert, wykorzystując możliwości masowej rikszy.





Nieoficjalny Kierownik Imprezy w stanie spoczynku



Spóźnialscy jadą na Masę.



A Maciek już jedzie zabezpieczać skrzyżowanie.



Rolkarzami Masa się zaczyna



I rikszą



Ap otem jechała, jechała, jechała...













A potem nagle się skończyła i musiałem się szybko zwijać, by mnie nie zostawiła z tyłu. To tylko 442 osoby w końcu.

A teraz w drugą mańkę







A tu sie jeszcze szybciej skończyła... raz, że ulica szeroka, dwa że może część rowerzystów zmarzła i uciekła.

A lavinka zaczęła pod koniec oznajmiać, że jej zaraz stopy i dłonie odpadną. Ale dała radę dojechać do końca. Reanimacja lavinki została podjęta przy najstarszych w Polsce schodach ruchomych. Przy okazji pojeździliśmy sobie nimi, zwiedziliśmy toaletę, napiliśmy sie herbatki z termosu (tudzież ogrzalismy dłonie kubkiem z herbatą) i znaleźliśmy kesza.



Wszystkie zdjęcia na Picasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz