poniedziałek, 28 grudnia 2009

Most na Bugu

Między Małkinią a Treblinką - nowy dopiero budują, a stary zamknięty...





Nawet pieszo po moście nie można... ale nie ma zakazu jazdy rowerem, dlatego panuje tu wzmożony ruch rowerowy.















A most bardzo ciekawy - drogowo-kolejowy, gdy pocią przejeżdżał,  był zamykany dla samochodów, zwróćcie uwagę na tor biegnący środkiem mostu. I do tego stalowa konstrukcja, drewniana nawierzchnia... mniam! Niestety zniknął, lub wkrótce zniknie z powierzchni Ziemi i znad powierzchni Buga.



Aha, byłbym zapomniał - gdzieś tam gdzie stoi ciężki sprzęt, była ukryta skrzynka.

czwartek, 24 grudnia 2009

Była sobie hala

Tak, dziś będzie temat bardziej pasujący na Wszystkich Świętych niż Boże Narodzenie... no cóż, z kalendarzem zawsze byłem na bakier, a nad komputerem wisi mi kalendarz z kartką na październik 2009 (z górą Ararat w tle).

A zatem uczcijmy minutą ciszy pewną halę fabryczną w Żyrardowie.

Kiedyś nie było problemów, żeby tu wejść, później wejście zamurowano i myślałem, że bez dobrych umiejętności wspinaczkowych, nie da rady się tam dostać. Ale myliłem się, z tyłu znalazłem "wejście", przez które można było się dostać do środka, dysponując minimalnymi tylko umiejętnościami wspinaczki (to ten otwór lewej strony):







Ta hala, to wręcz galeria.



















A teraz do rzeczy. W hali była ukryta skrzynka OP174C. Nie była to łatwa skrzynka... technicznie najtrudniejsze było wejście do hali, ale... ale po kolei. Oto droga do skrzynki:





A z zewnątrz wrota wyglądały tak:



Trzeba było przejść po tej metalowej platformie do sąsiedniego pomieszczenia. Niby niezbyt trudne, ale trzeba było pokonać własny lęk, platforma nie wyglądała zbyt solidnie, zwłaszcza ta dziura na samym początku robiła wrażenie, a i nie dało się iść tuż przy ścianie, bo tam gromadziła się górka gołębiego guana. "O nie - pomyślałem - za żadne skarby tędy nie przejdę", po czym przeszedłem.



To już historia, jak zobaczyłem wpis że hala została zburzona, stwierdziłem, że kogoś zniosło na drugą stronę uliczki zakładowej i pomylił hale. Ale nie, potem na własne oczy widziałem koparkę na gruzach, które pogrzebały kesza.



Uczcijmy halę i skrzynkę i dzieła anonimowych artystów minutą ciszy.

niedziela, 20 grudnia 2009

Gonitwa wg wujka To Miego

Dziś jest 20. dziś jest galopujący temat XXVI Akcji GTWb.

Wszyscy pędzą na zachód.





A wujek To Mi ruszył na...



Taką scenkę rodzajową utrwalił wujek To Mi, podczas ukrywania skrzynki OP2227.Skrzynka czekała na znalezienie dwa tygodnie, aż wreszcie w przeddzień akcji GTWb, w 12-tostopniowym mrozie dotarł do niej pierwszy odkrywca.

Tych, co nie wiedzą o jakich skrzynkach bredzę, proponuję przeczytać geocaching wg wujka To Mi'ego.

piątek, 18 grudnia 2009

Geocaching wg wujka To Miego 1

Jak część z was wie, bawię się ostatnio w geocaching. Tym, którzy jeszcze nie wiedzą o co chodzi, przybliżę tą zabawę.

Polega ona na ukrywaniu, a następnie szukaniu skrzynek. Jedni takie skrzynki ukrywają, publikują w internecie wskazówki jak je znaleźć, a następnie inni geokeszerzy szukają jej w terenie. Dla pierwszego znalazcy często nagrodą jest certyfikat pierwszego znalazcy (FTF - First to Find).

Skrzynką może być cokolwiek, byleby dobrze chroniło zawartość. Ponieważ zwykle największym wrogiem jest wilgoć, pojemnik powinien być na nią odporny i szczelny - np. pojemnik na żywność, pudełko po pigułkach, po filmie fotograficznym, a nawet zwykły słoik.













Ale w miejscach, gdzie woda nie stanowi zagrożenia, może to być cokolwiek innego.



W środku jest logbook - dziennik skrzynki, do którego należy się wpisać, do kompletu zwykle jest też ołówek. Oprócz tego są różne przedmioty na wymianę, można coś sobie zabrać, ale w zamian należy zostawić przedmioty o co najmniej tej samej wartości i fajności.













Rozmiary mogą być różne - od mikrusków do których ledwie wchodzi mikrologbook, po wielkie skrzynie potrafiące wiele pomieścić. Oto największa skrzynia jaką do tej pory znalazłem.



Najmniejsze skrzynki, to zazwyczaj eppendorfki (jednorazowe probóweczki Eppendorfa), takie mikusy są często ukrywane w mieście, gdzie ciężko w ciekawym miejscu ukryć coś większego. Często przymocowany jest do nich magnes, dzięki czemu można je gdzieś przyczepić.

Oto moje pierwsze dwie skrzynki, ta mała, to właśnie eppendorfka.



A to jedna ze skrzynek lavinki.



I lavinka obok znalezionej skrzynki.



Obecnie w Polsce skrzynki są najczęściej rejestrowane w dwóch serwisach:
opencaching.pl - serwis lokalny, polskojęzyczny, zarejestrowanych jest obecnie ok. 6800 aktywnych skrzynek
- geocaching.com - amerykański serwis o zasięgu międzynarodowym, posiada polską stronę www.geocaching.org.pl ułatwiającą korzystanie z serwisu - aktywnych skrzynek w Polsce jest tu ok. 1100

C.D.N.

poniedziałek, 14 grudnia 2009