Na terenie Muzeum Powstania Warszawskiego znaleźliśmy się
po to żeby znaleźć bunkier. Chodziło o niemiecki Ringstand 58c, zwany
Tobrukiem (wzorowany na włoskim schronie stosowanym pod Tobrukiem
właśnie). Jest on doskonale ukryty przed zwiedzającymi i zamiast niego,
spotkaliśmy włoskiego rowerzystę podróżującego po Europie od dwóch
miesięcy.
short in English: We have arrived to Warsaw Uprising Museum to find german bunker it:Ringstand 58c
(based on project of Italian bunker used near Tobruk). The bunker is
well hidden, so we couldn't find it, but we have met Italian cyclist
travelling through Europe.
Davide Vaglia jest sanitariuszem pogotowia ratunkowego w Mantui, stąd też numer 118 na fladze, którą trzyma (jest to odpowiednik naszego 999).
Do
Warszawy podjechał pociągiem ze wchodu, a konkretnie z Treblinki
(Małkinia Górna rulez - na Linię Mołotowa też jechaliśmy do Małkinii).
Tobruk
w końcu znaleźliśmy, jest ukryty niemal jak skrzynka za jednym z
budynków i łatwo go przegapić nie wiedząc że tam jest. Swoją drogą jest
słabo wyeksponowany, dużo lepiej by było go umieścić na placu z drugiej
strony muzeum (tam gdzie wóz pancerny "Kubuś"), jest tam dużo miejsca i
byłoby jak zrobić sensowne zdjęcie.
Jesli
porównacie z poniższym schematem, zobaczycie że schron został z jednej
strony podbetonowany żeby się nie obalał, co niestety zamazuje jego
prawdziwy kształt (nie dało się czymś podeprzeć? choćby betonową
podporą, ale nie po całości?).
Na
tabliczce jest standardowy schemat Ringstanda 58c, który można choćby
znaleźć wszędzie w internecie. Problem w tym, że ten bunkier jest nieco
inny niż ten na schemacie - ma schodki ukośne, a obrys jest bardziej
regularny, mianowicie jest to prostokąt ze ściętymi dwoma rogami.
Ponadto jest on skierowany w drugą stronę - do otworu strzeleckiego
idzie się w prawo od wejścia (ale to akurat drobiazg).
Zobacz też:
- artykuł z włoskiej gazety z fotką z Warszawy
- relacja okiem lavinki
- na Tobruk!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz