Zazwyczaj docieram na stare cmentarze, często zapomniane,
zarośnięte, po których prawie nie ma śladu. Nowe cmentarze omijam
szerokim łukiem - błąd, bo jak już pospacerowałem po nowej części
żyrardowskiego cmentarza, to brzuch mnie bolał ze śmiechu, a wiadomo że
śmiech to zdrowie.
Popularnym upamiętnieniem zmarłego jest
umieszczenie jego portretu na grobie, kiedyś można to było zrobić w
postaci medalionu i również dzisiaj są one popularne, ale poziom
medalionów sprzed kilkudziesięciu lat, a tych z ostatnich dwudziestu
jest po prostu nieporównywalny... nawet jeżeli jest to typowy medalion w
sepii. A coraz częściej pojawiają się medaliony kolorowe, a nawet już
nie medaliony, tylko kwadratowe plakietki portretowe.
Ale
to tylko czubek góry lodowej, ostatnie dziesięć lat przyniosło sporo
nowych trendów, to już nie tylko są małe medaliony i plakietki, ale
większe foto-portrety.
Zdarzają się nawet słit-focie z wakacji.
Nie
przyjęły się natomiast portrety-płaskorzeźby, które są bardzo popularne
na przykład na Ukrainie, czy Bałkanach. Owszem można kilka znaleźć, ale
na szczęście to margines.
Na koniec prawdziwa perełka - Anioł, świeży jeszcze ciepły (jestem pełen podziwu dla kunsztu miejscowych kamieniarzy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz