wtorek, 20 listopada 2012

Czerwony Lazaret

Skoro już dostaliśmy Czerwonej Gorączki, pora udać się po poradę lekarską... a więc kolejny skok w bok, tym razem do sąsiedniego województwa i do tego mały skok w czasie. Izba chorych w skierniewickim garnizonie, budynek jeszcze carski.

Jakieś dwa lata temu budynek był zabezpieczony i niedostępny.





Teraz bez problemu można wejść, ale... co z tego, że zabytek, złomiarze i tak go wypruli.



Uwaga! Lotnik! Kryj się!



A teraz historyjka od wariaga: Raz tylko tam byłem, jak próbowałem przysymulować ból żołądka. Lekarz położył mnie na kozetce, zbadał brzuch i dotykając pytał gdzie mnie boli. Pewnie wyczuł że kombinuję - w książce kompanii wpisał "udzielono porady, elew zdolny do służby". Dla dcy kompanii to był sygnał że delikwent symuluje. Od razu przy nim musiałem zażyć jakieś sproszkowane świństwo. Druga porcja leku była po kolacji. Tę zażyłem w obecności kaprala. Efekt był piorunujący - cała noc w sraczyku, nawet na salę nie wracałem, bo spałem na piętrze i ciągle bym budził kolegów.



Ale dwa razy pamiętam takie epidemie grypy w pułku, że chorzy nie mieścili się na izbie chorych i wydzielono im kilka sal na batalionach. A nędzna resztka zdrowych musiała zabezpieczyć wszystkie warty i służby. A wtedy nie było regulaminowej przerwy całodobowej tylko cykl warta-służba-warta- służba.



No dobra, idziemy zwiedzić pięterko.





A na dachu kolejny postój i pora na jeszcze jedną opowieść wariaga: Z tej izby uciekł słynny elew S. w piżamie i z wąsami namalowanymi pastą do butów. Biegł w kierunku boiska, na którym odbywało się rozprowadzenie pułku aby w takim stanie zameldować się (jak twierdził później) ppłk Pilipowowi. A był to chyba styczeń 1978. Od dawna symulował na czubka, w kompanii zamykano go w kanciapie, nie brano na ćwiczenia, warty i służby. Próbowano go przetrzymać ale po tym incydencie już go w pulku nie było.







Na ścianie zainstalowano ptasi budzik.



A teraz jeszcze jedna ciekawostka. Na jednym z pobliskich budynków, wśród licznych podpisów można znaleźć taki oto napis. styczeń 1945 to data wyzwolenia Skierniewic przez Armię Czerwoną. wariag ma teorię, że ten skrót А.Г. oznacza Армейский Госпиталь...
kto wie, może tak właśnie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz