Jest dziś poniedziałek 30 czerwca 2014... dokładnie 106 lat temu spadł meteoryt tunguski, 91 lat temu założono klub sportowy Olimpia Grudziądz, 68 lat temu odbyło się referendum ludowe (głosuj 3xTAK), a 41 lat temu w Warszawie zlikwidowano komunikację trolejbusową.
Hmmm, chyba mam jakieś zdjęcia warszawskich słupów od trakcji trolejbusowej i jakiś trolejbus też się znajdzie, ale to może lavinka wrzuci na warszavkę. Ja zapodam fotki z referendum, skoro jest taka ładna, okrągła rocznica.
Będą to zdjęcia cegieł budynku garnizonu skierniewickiego, budynku jeszcze z czasów zaborów (są na nim napisy wykonane przez carskich żołnierzy, którzy nudzili się na warcie).
Ale wracając do tematu, są też napisy powojenne... oto jeden z nich: REFERENDUM Dn. 30-6-46 GŁOSUJ 3 RAZY TAK
Na trzeciej cegle jest jeszcze dopisane coś jakby ALBO NIE JAK ???, nie udało mi się końcówki doczytać, bo jest zniszczona.
Znajdziemy też inne hasła polityczne, na przykład to wygląda również na tużpowojenne: PRECZ z PPR / NIECH ŻYJE MIKOŁAJCZYK
Znajdą się też hasła antysemickie... powojenne? przedwojenne? PRECZ z ŻYDAMI . ŻYD TO PASOŻYT
poniedziałek, 30 czerwca 2014
czwartek, 26 czerwca 2014
Młyn Ogidel na Pisi Tucznej
Młynów na Pisi Tucznej było sporo, ot na przykład między Kuklówką a Jaktorowem na Mapie kwatermistrzostwa z połowy XIX wieku naliczymy ich 7 (klik w poniższą mapkę by zobaczyć cały ten obszar)
Z samego młyna Ogidel niewiele zostało... ale coś tam za bajorkiem się majaczy.
Żeby się do niego dostać, trzeba sforsować młynówkę...
i zagon pokrzyw
A oto i resztki po młynie:
poniedziałek, 23 czerwca 2014
Slava Gierojam Sovietskej Armady
Słowackie Bieszczady, czyli po ichniemu Bukovské vrchy. Gdzieś w pobliżu drogi biegnącej z dawnej wsi Ruské na Ruské Sedlo (po naszemu jest to Przełęcz nad Roztokami, a to dlatego że po północnej stronie jest wieś Roztoki Górne) jest nieco ukryty w krzakach cmentarzyk z pomnikiem.
Sowieccy żołnierze polegli tutaj w czasie Bitwy Dukielskiej, kiedy to Armia Czerwona została rzucona do ofensywy przez Karpaty, by przyjść z pomocą Powstaniu Słowackiemu... najcięższe walki toczono w kierunku Dukla - Przełęcz Dukielska, ale udało się przebić na drugą stronę Karpat powstanie upadło.
A widoczek stąd całkiem ładny.
czwartek, 19 czerwca 2014
Most na Sanie
Most na Sanie w Dwerniku nap pierwszy rzut oka wygląda niepozornie, ot sympatyczny drewniany mostek.
Widok, owszem ładny.
Rzut okiem w dół... hmmm.
Jednak od dołu most wygląda nieco bardziej okazale.
Stan alarmowy szczęśliwie nie jest przekroczony.
Widok, owszem ładny.
Rzut okiem w dół... hmmm.
Jednak od dołu most wygląda nieco bardziej okazale.
Stan alarmowy szczęśliwie nie jest przekroczony.
poniedziałek, 16 czerwca 2014
Tajemnice wnętrza drzew
Jakieś topole nad Wisłą, cy cuś... wylęgarnia jemioły.
Tak to wygląda powierzchownie, zajrzymy teraz do wnętrza złamanego drzewa.
Też jakaś wylęgarnia... sześciokątów.
Tak to wygląda powierzchownie, zajrzymy teraz do wnętrza złamanego drzewa.
Też jakaś wylęgarnia... sześciokątów.
czwartek, 12 czerwca 2014
poniedziałek, 9 czerwca 2014
W krainie Barszczu Sosnowskiego
W Zawadce Rymanowskiej po raz pierwszy byłem kilkanaście lat temu, na ześrodkowaniu mojego pierwszego rajdu studenckiego. To był długi weekend majowy, dlatego barszcz był jeszcze niskopienny, ale pamiętam że trochę go tam rosło.
Potem jeszcze nie raz bywałem w Zawadce, ale czy to wiosną, czy też trasą mniej zabarszczowioną, czy też akurat go nieco wykosili, więc mimo to że spodziewałem się barszczu, to co zobaczyliśmy nieźle nas zaskoczyło.
Zaczęło się od stopniowania napięcia - pojedyncze egzemplarze przy ścieżce, z każdą chwilą coraz więcej i więcej...
Aż dochodzimy do regularnych pól barszczu. Dodajmy, że poparzenia barszczem są paskudne, zwłaszcza jak są wystawione na działanie słońca... nawet nie chcę sobie wyobrażać jak skończyłoby się przejście przez to pole.
Docieramy do pierwszych zabudowań popegeerowskich... zapewne tutaj hodowano kiedyś barszcz na paszę wzorem bratniego narodu. Dodajmy, że barszcz Sosnowskiego sprowadzony do Rosji z Kaukazu jest w krajach byłego ZSRR nazywany zemstą Stalina. Podobne pola widziałem już na Ukrainie, ale w Polsce po raz pierwszy.
Dochodzimy do wsi, tutaj zamiast malw pod oknami rośnie barszcz. Ale i dalej w dół doliny, tym mniej barszczu i częściej jest koszony.
Jednak regularnie kosić i opryskiwać herbicydami trzeba przez kilka lat żeby wyplenić to żywotne dziadostwo... bo oprócz tego że osiąga wysokość 3,5 metra, to jego korzeń wrasta na dwa metry wgłąb, zaś nasiona przez kilka lat zachowują zdolność kiełkowania. No i trzeba by prowadzić działania w całej dolinie, a nie tylko we wsi.
Tutaj poletko niedawno skoszonego barszczu... a w tym budynku nocowaliśmy na rajdzie w 2000 roku, budynki popegeerowskie w których nas rozlokowano, były ponazywane a ten obiekt był Strasznym Dworem... jakie jeszcze nazwy były, nie pamiętam ale na pewno było Jezioro Łabędzie.
Na koniec link do albumu z większą ilością zdjęć Barszczu Sosnowskiego.
Zobacz też Barszcz Sosnowskiego w Lesznie.
Potem jeszcze nie raz bywałem w Zawadce, ale czy to wiosną, czy też trasą mniej zabarszczowioną, czy też akurat go nieco wykosili, więc mimo to że spodziewałem się barszczu, to co zobaczyliśmy nieźle nas zaskoczyło.
Zaczęło się od stopniowania napięcia - pojedyncze egzemplarze przy ścieżce, z każdą chwilą coraz więcej i więcej...
Aż dochodzimy do regularnych pól barszczu. Dodajmy, że poparzenia barszczem są paskudne, zwłaszcza jak są wystawione na działanie słońca... nawet nie chcę sobie wyobrażać jak skończyłoby się przejście przez to pole.
Docieramy do pierwszych zabudowań popegeerowskich... zapewne tutaj hodowano kiedyś barszcz na paszę wzorem bratniego narodu. Dodajmy, że barszcz Sosnowskiego sprowadzony do Rosji z Kaukazu jest w krajach byłego ZSRR nazywany zemstą Stalina. Podobne pola widziałem już na Ukrainie, ale w Polsce po raz pierwszy.
Dochodzimy do wsi, tutaj zamiast malw pod oknami rośnie barszcz. Ale i dalej w dół doliny, tym mniej barszczu i częściej jest koszony.
Jednak regularnie kosić i opryskiwać herbicydami trzeba przez kilka lat żeby wyplenić to żywotne dziadostwo... bo oprócz tego że osiąga wysokość 3,5 metra, to jego korzeń wrasta na dwa metry wgłąb, zaś nasiona przez kilka lat zachowują zdolność kiełkowania. No i trzeba by prowadzić działania w całej dolinie, a nie tylko we wsi.
Tutaj poletko niedawno skoszonego barszczu... a w tym budynku nocowaliśmy na rajdzie w 2000 roku, budynki popegeerowskie w których nas rozlokowano, były ponazywane a ten obiekt był Strasznym Dworem... jakie jeszcze nazwy były, nie pamiętam ale na pewno było Jezioro Łabędzie.
Na koniec link do albumu z większą ilością zdjęć Barszczu Sosnowskiego.
Zobacz też Barszcz Sosnowskiego w Lesznie.