trasa: ruiny schroniska pod Ostrym
Wierchem - Wielki Wierch 1309 - przeł Ruski Put 1216 - Listkowania 1248 -
Żurawka 1228 - przeł Chresty 1109 - Starostyna 1229 - przeł 895 -
nocleg w lesie nad jarkiem
Obudziliśmy się w uroczym zakątku - pod Ostrym Wierchem, przy ruinach przedwojennego schroniska, u stóp połoniny.
Rozkwiecone łąki - na zdjęciu śnieżyczka przebiśnieg, ale zakątek zdobiły też: zawilce gajowe, pierwiosnki, cebulica dwulistna, kaczeńce, urdzik karpacki, żywiec gruczołowaty, wawrzynek wilczełyko...
Znaleziska...
Seppuku zardzewiałą siekierką (jak nie od ciosu, to od tężca odwalę kitę).
A my ruszamy dalej po zawilcowym dywanie.
Oto nasz plan na dziś.
hmmm... wracamy? Nie, jeszcze nie!
Dwa nagie świerki.
Miedzy Żurawką, a Starostyną ogromne wypalone połacie traw i jagodzin. Spotkalismy miejscowego, który nam zagrał na fujarce i mówił, że ktoś to podpalił z czwartku na sobotę. Czyli gdybyśmy byli tu 3-4 dni wcześniej, to byśmy zamiast zwęglonego krajobrazu trafili na szalejące piekło.
Na Starostynie rzut okiem wstecz, co przeszliśmy przez te dwa dni... w ostatnim planie posrodki sterczy Pikuj, jak jaki...
A tam bedziemy. Z lewej ostre szczyty Ostrej Hory (tam będziemy jutro), posrodkuj na ostatnim planie Połonina Równa z płatami sniegu (to pojutrze) i po prawej, też ostatni plan, to Lutańska Holica (za trzy dni).
Hmmm, daleka droga...
Na pierwszym planie to końcówka połoniny Pikuja, którą ominiemy - Drohobycki Kamień. A dalej, to widok na nasze, polskie Bieszczady. Kolejny plan z prawej to graniczny Kińczyk Bukowski, po polskiej stronie szlakiem nie da się tam jednak dojść (od ukraińskiej owszem), dalej w lewo grupa szczytów to Rozsypaniec, Halicz, Kopa Bukowska, Krzemień (najbardziej po lewej), a za przełęczą Tarnica i Szeroki Wierch, za nimi na skraju kadru majaczy Połonina Caryńska.
Idziemy do Polski, ale minie 4,5 dnia nim tam dotrzemy.
Zeszliśmy z połoniny, weszliśmy na niższy, zalesiony grzbiecik i z niego podziwiamy, gdzie dopiero byliśmy.
Pora zagotować wodę na herbatę, zrobić obiad, posiedzieć przy ognisku i spać.
Relacja dzień po dniu: 25.04, 26.04, 27.04, 28.04, 29.04, 30.04, 01.05, 02.05, 03.05
Obudziliśmy się w uroczym zakątku - pod Ostrym Wierchem, przy ruinach przedwojennego schroniska, u stóp połoniny.
Rozkwiecone łąki - na zdjęciu śnieżyczka przebiśnieg, ale zakątek zdobiły też: zawilce gajowe, pierwiosnki, cebulica dwulistna, kaczeńce, urdzik karpacki, żywiec gruczołowaty, wawrzynek wilczełyko...
Znaleziska...
Seppuku zardzewiałą siekierką (jak nie od ciosu, to od tężca odwalę kitę).
A my ruszamy dalej po zawilcowym dywanie.
Oto nasz plan na dziś.
hmmm... wracamy? Nie, jeszcze nie!
Dwa nagie świerki.
Miedzy Żurawką, a Starostyną ogromne wypalone połacie traw i jagodzin. Spotkalismy miejscowego, który nam zagrał na fujarce i mówił, że ktoś to podpalił z czwartku na sobotę. Czyli gdybyśmy byli tu 3-4 dni wcześniej, to byśmy zamiast zwęglonego krajobrazu trafili na szalejące piekło.
Na Starostynie rzut okiem wstecz, co przeszliśmy przez te dwa dni... w ostatnim planie posrodki sterczy Pikuj, jak jaki...
A tam bedziemy. Z lewej ostre szczyty Ostrej Hory (tam będziemy jutro), posrodkuj na ostatnim planie Połonina Równa z płatami sniegu (to pojutrze) i po prawej, też ostatni plan, to Lutańska Holica (za trzy dni).
Hmmm, daleka droga...
Na pierwszym planie to końcówka połoniny Pikuja, którą ominiemy - Drohobycki Kamień. A dalej, to widok na nasze, polskie Bieszczady. Kolejny plan z prawej to graniczny Kińczyk Bukowski, po polskiej stronie szlakiem nie da się tam jednak dojść (od ukraińskiej owszem), dalej w lewo grupa szczytów to Rozsypaniec, Halicz, Kopa Bukowska, Krzemień (najbardziej po lewej), a za przełęczą Tarnica i Szeroki Wierch, za nimi na skraju kadru majaczy Połonina Caryńska.
Idziemy do Polski, ale minie 4,5 dnia nim tam dotrzemy.
Zeszliśmy z połoniny, weszliśmy na niższy, zalesiony grzbiecik i z niego podziwiamy, gdzie dopiero byliśmy.
Pora zagotować wodę na herbatę, zrobić obiad, posiedzieć przy ognisku i spać.
Relacja dzień po dniu: 25.04, 26.04, 27.04, 28.04, 29.04, 30.04, 01.05, 02.05, 03.05
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz