Do kompleksu Soboń wędrowałem z Kompleksu Osówka
żółtym szlakiem rowerowym, który biegł trasą dawnej niemieckiej kolejki
wąskotorowej doprowadzającej do sztolni. Było więc dosyć płasko, droga
wiła się naokoło kolejnych grzbietów niemal po poziomnicy (bardzo wygodna,
rekreacyjna trasa, tylko wjechać na zbocze i potem bardzo przyjemnie
się jedzie).
Czasem w bok odchodziły leśne drogi... brukowane! Ech ta niemiecka precyzja.
I
w końcu pojawił się pierwszy obiekt kompleksu. Prawdopodobnie wejście
do sztolni. Zabetonowane, bo kompleks nie jest udostępniony (wejść można
do kompleksów Osówka, Włodarz, Walim-Rzeczka).
A to drugi obiekt (gdzieś po drodze musiałem przegapić trzeci), a właściwie dwa drugie obiekty, bo w lesie stały dwa budynki.
A obok ślady innych robót ziemnych.
Zbliżał
się wieczór, miejsce urocze na uboczu, więc postanowiłem tu zanocować,
przy skałkach nad drugim budynku (czyli w pewnym oddaleniu od drogi - za
dnia nie było mnie widać, ale w nocy z drogi widoczny był trochę blask
ogniska).
Śniadanie, smacznego.
Zobacz też:
- Kompleks Osówka
- Kompleks Włodarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz