niedziela, 20 czerwca 2010

Meteor1935

Oto trwa kolejna Ackja GTWb: Kochałem cię nad życie na tym meteorycie (poezja w życiu miasta). Temat potraktowałem dosłownie, a więc nie będzie o poezji, tylko o meteorycie a mianowicie o Meteorycie "Łowicz", który spadł w nocy z 11 na 12 marca 1935 pod Łowiczem, a konkretnie w rejonie wsi Krępa i Domaniewice.
Meteoryt po wejściu w atmosferę rozpadł się na mniejsze kawałki (co potwierdzają relacje świadków o pojawieniu się święcącej kuli, która następnie eksplodowała i rozpadła na kilka świecących spadających kamieni). Szczególnie ciekawa jest relacja Andrzeja Strugińskiego ze wsi Wrzeczko, który obserwował meteoryt sprzed swojego domu, a dwa odłamki spadły kilkadziesiąt metrów od niego. W następnych tygodniach udało się zebrać 58 kawałków meteorytu.
Niespodzianke zrobił mi wallson, który założył w tym rejonie skrzynkę geocache Meteor1935 (z dedykacją dla mnie). Nistety nie udało mi się odnaleźć ją jako pierwszy, ale dotarłem tu jako drugi zespół i mam certyfikat drugiego znalazcy. Skrzynka jest ukryta  obok ruin gospodarstwa... co prawda upadek meteorytu nie był tak dramatyczny, ale w tym miejscu można się wczuć w klimat i wyobrazić sobie, że to meteoryt uderzył w chałupę i ją zrujnował.



A może tutaj jest jeszcze jakaś bryłka meteorytu?



A ten staw wygląda jak krater meteorytowy!



Widok ze skrzynki



A oto i skrzynka



Nie miałem co prawda żadnego kawałka meteorytu... dorzuciłem więc kilka bryłek niskoprocentowej, mazowieckiej rudy żelaza - rudy darniowej.

Cegły koscioła w Kozłowie Biskupim

Ratujmy Kosmos (List otwarty Ijona Tichego)

Nieporządki zaczynają się tuż za progiem. Krążący między Ziemią i Marsem pas asteroidów jest w opłakanym stanie. Te monumentalne złomy skalne, niegdyś pogrążone w odwiecznej nocy, oświetlono elektrycznością, a na dodatek każde urwisko raz koło razu pokrywają pracowicie wydłubane inicjały i monogramy.

Szczególnie ulubiony przez flirtujące parki Eros trzęsie się od uderzeń, którymi rozmaici domorośli kaligrafowie wykuwają w jego skorupie pamiątkowe napisy. Poaru obrotnych spryciarzy wypożycza na miejscu młoty , dłuta, a nawet wiertła pneumatyczne i człowiek nie może znaleźć dziwiczej skały w najdzikszym dawniej uroczysku.

Zewsząd straszą napisy w rodzaju "Kocham Cię nad zycie na tym meteorycie", "To jest asteroidu skała, pod nią miłość nasza trwała" i tym podobne, wraz z sercami przebitymi strzałą w najgorszym guście.
Tyle mistrz Lem w Dziennikach Gwiazdowych, a teraz ja nawiązując do Akcji GTWb: Kochałem cię nad życie na tym meteorycie, zamiast w przyszłość, cofam się wstecz podążając tym tropem, a zatem...

W Kozłowie Biskupim jest gotycki kościół... kościół był odbudowany po zniszczeniach wojennych, ale na jego murach zachowały się ślady przeszłości. Najpierw wypatrzyłem tajemnicze IOANNES wydrapane na cegle:

Dokładne oględziny murów sprawiły, że znalazłem kolejne podpisy, ale nie mogłem stwierdzić jak stare są... łacińskie IOANNES wyglądało na stare, ale różne inicjały i imiona mogły być nawet z zeszłego roku. Ale w końcu znalazłem kilka starszych:


I starsze...




i taki rysunek

A także tzw. dołki pokutne, ich nazwa pochodzi od jednej z teorii dotyczących ich powstania, czyli wiercenia palcem dziury w cegle przez pokutnika, ale to jest jedna z wielu hipotez na temat ich powstania. Faktem jest, że są one dosyć często spotykane na murach średniowiecznych kościołów.

czwartek, 17 czerwca 2010