Czyli takie tam zielsko błotnopączkowe. Gatunek charakterystyczny dla szuwarów i jako taki wykorzystywany od tysiącleci przez piechotę morską do wyznaczania obszarów które należy omijać, zwłaszcza ciężkim sprzętem. Jest o tym nawet w Biblii:
Czyż rośnie papirus bez błota, czy się krzewi łączeń baldaszkowy* bez wody?
Księga Hioba (8,11).
Co więcej, łączeń baldaszkowy jest zwiastunem lat chudych... oczywiście w połączeniu z krowami .
I oto z Nilu wyszło siedem krów pięknych i tłustych, które zaczęły się paść wśród łączenia baldaszkowego*.
Ale oto 7 innych krów wyszło z Nilu, brzydkich i chudych, które stanęły obok tamtych nad brzegiem Nilu.
Te brzydkie i chude krowy pożarły siedem owych krów pięknych i tłustych. Faraon przebudził się.
Księga Rodzaju (41,2-4)
My tu sobie obok tego łączenia biwakujemy, a nad ranem gdzieś w oddali z Wisły na wyspę wyszły trzy krowy... chyba dobrze wypasione... w każdym razie były ładne łaciate (dwie czarno-białe, jedna brązowo-biała). Nie czekaliśmy aż wyjdą trzy krowy brzydkie i chude by je pożreć, tylko czym prędzej się spakowaliśmy i odjechaliśmy. Mamy nadzieję że zła wróżba jako niedokończona się nie dopełni i najbliższe trzy lata nie będą chude tylko tłuste... albo przynajmniej w normie wagowej.
Łączeń baldaszkowy, jako gatunek charakterystyczny dla linii wysokiego napięcia.
*) u nas przetłumaczono jako sitowie, ale prawdopodobnie chodzi właśnie o łączeń baldaszkowy (patrz wiki)
Wolę jeść steki niż łączeń.
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo łączeń dobrze wpływa na tkankę łączną ;-)
UsuńO właśnie, a z czym to się żre?
OdpowiedzUsuńMoże w krowie? Puszcza się krowę w szuwary żeby się tego nażarła (naturalne nadziewanie potrawy), potem krowę na rożen i gotowe
OdpowiedzUsuńCzyli łączeń w panierce?
UsuńTakie gołąbki, tylko zielsko z z mięsem zamienione miejscami
UsuńJadłbym w ciemno.
Usuń"... i oto z Nilu wyszło siedem krów pięknych i tłustych, które zaczęły się paść wśród SITOWIA"
OdpowiedzUsuń"Czyż rośnie papirus bez błota,
czy się krzewi SITOWIE bez wody?"
A gwiazdkę pod zdjęciami doczytał? ;-P
UsuńOj, nie :( A była od początku czy ją dorzuciłeś ?
UsuńŁod pocuntku :-)
UsuńOjojojoj, to już ze mną całkiem kiepsko :(
UsuńTak się zastanawiam czy takie cuś rosło w "delcie Mekongu" ?
OdpowiedzUsuńJeśli było i nie wyżarliście, to da się sprawdzić ;-P
UsuńNo cóż ... skoro Twoi ziomkowie serwowali nam w "Żryć ach żryć" kostkę masła na 17-tu a margaryny na 10-ciu tośwa może i wyżarli ')
UsuńJacy ziomkowie? My też byliśmy pod okupacją skierniewicką (w poprzednim podziale administracyjnym) i nawet tego masła, czy margaryny nie było... żeby w ogóle coś kupić, trzeba było jeździć do sąsiednich miejscowości.
UsuńAle to o czym piszesz było chyba kilka lat później ? No ale o się dziwić skoro wtedy, gdyśwa wojowali w dolinie Mekongu, takie żerne dziateczki się rodziły jak Ty czy Huann ;) Nie dla wszystkich prowiantu starczało.
UsuńJakie żerne? Ja to raczej wszystkich naokoło karmię - lavinkę, Kluskę, zdarza się że huanna też ;-)
UsuńBaju, baju ... nawet tu, żeby udowodnić, że nie jestem robotem, muszę jakieś żarcie na fotkach identyfikować - a to sałatkę, a to pomarańcze abo inne cuś do żarcia :)
UsuńNo widzisz :-) Nawet tu ci serwuję
UsuńNie widzę tylko na starość niedowidzę i czasami kilka razy muszę udowadniać żem nie robot żeby jakiś komentarz dodać ;) Ostatnio były frytki i orzeszki ziemne w powtórce bo mi z frytkami poszło coś nie tak :(
Usuń