Pielgrzymka skojarzyła mi się z Masą Krytyczną:
- było kilka osób w kamizelkach odblaskowych, organizujących ruch uliczny
- pojawiało się hasło "Lewa wolna"
- bardzo ładnie zakorkowali przelotówkę
- no i niemała liczebność (grupy były średnio liczne, ale takie grupy minęły mnie trzy)
A w ostatni weekend, jako że byłem bliżej Częstochowy i bliżej było 15 sierpnia, dużo łatwiej można było spotkać pielgrzymkę. Na przykład w Strońsku spotkaliśmy pielgrzymkę żołnierzy... a właściwie tabory i gotowy obóz. W sumie dobre miejsce dla żołnierzy-pielgrzymów, bo i kościół romański jest we wsi, a pod skarpą bunkry z 1939 roku.
Kolejną pielgrzymkę napotkaliśmy w Działoszynie. Najpierw maszerującą grupę, a potem grupkę, która już się rozchodziła na noclegi.
A na koniec my dotarliśmy do Częstochowy, przed wszystkimi pielgrzymkami. Co prawda była to szybka przesiadka z pociągu do pociągu, ale jednak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz