No to nic dziwnego, że saperka lavinka musi prowadzić rower pod górkę... szturm szwadronu cyklistów mazowieckich utknął w piachu.

A oto i pierwszy Tobruk (czyli niemiecki schron bojowy Ringstand 58c), zlokalizowany na południowy-wschód od Płocka. Wzgórze zdobyliśmy, bunkier i skrzynkę też.


Kolejny schron trafiliśmy przypadkiem przy drodze (nieco bliżej Płocka) i rowerową szarżą znienacka otworzyliśmy sobie drogę do miasta.


A to już okolice Włocławka (Festung Leslau) i cztery bunkry na południowy-wschód od miasta. Znowu ciężka przeprawa przez piachy w gorący dzień. Połowa schronów zawierała skrzynki, a drugą połowę zdobyliśmy z marszu przy okazji.




Bardzo malowniczo położony w lesie na wydmie, w mchu... idealne miejsce, by sobie strzelić słit focię.

Fotka snajperska, czy z automatu?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz