Zaczęło się od grudniowej przejażdżki po okolicy. Po drodze okazało się, że karta pamięci została w komputerze i nie mam jak robić zdjęć (to znaczy, robić mogę, ale się nie zapiszą). Nic nie szkodzi, w końcu tysiąc razy tędy jeździłem i na nic nowego już chyba nie trafię. Błąd. Przy kościele w Miedniewicach były wieńce dożynkowe... postanowiłem przy najbliższej okazji tu wrócić i je obfocić. Liczyłem na to, że skoro od dożynek stoją, to jeszcze przynajmniej miesiąc tu będą.
Powinienem się już nauczyć, ze po dożynkach stoją tu ciekawe wieńce, a po Wielkanocy palmy. Oto przykład - wieniec z 2011, idealnie pasuje do właśnie minionych Walentynek:
Jeszcze w grudniu wróciłem do Miedniewic, na szczęście wieńce nadal tam stały. Oto one, tam na końcu krużganka:
Jeden wieniec w kształcie kopy... trochę mi kojarzy się z Wielkim Kołaczem z okazji Święta Obfitości (Kajko i Kokosz):
A oto i gwiazda wieczoru - krążownik ORP Stare Kozłowice z kapitanem na mostku:
A jak komu mało, to plakat dożynkowy z Radziejowic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz