piątek, 6 stycznia 2017

Warwin - Symfonia Zapachów

Gdy jechaliśmy przez Warkę-Winiary, podczas mijania Warwinu kolejno dolatywały nas zapachy:
1. taniego wina (aż strach było się zaciągać, żeby nie zacząć jeździć wężykiem)
2. soku jabłkowego
3. drożdży
4. słodu... tak mi się wydaje

A wracając od dworku, mijaliśmy zapachy w odwrotnej kolejności. Zapachy (słód i drożdże) czuliśmy jeszcze za cmentarzem... aż mi się przypomniały czasy młodości, gdy przyjeżdżając pociągiem, moje rodzinne miasto poznawałem po zapachu drożdży z żyrardowskiego Polmosu, człowiek się zaciągnął i od razu wiedział że już trzeba wysiadać.