piątek, 6 stycznia 2017

Warwin - Symfonia Zapachów

Gdy jechaliśmy przez Warkę-Winiary, podczas mijania Warwinu kolejno dolatywały nas zapachy:
1. taniego wina (aż strach było się zaciągać, żeby nie zacząć jeździć wężykiem)
2. soku jabłkowego
3. drożdży
4. słodu... tak mi się wydaje

A wracając od dworku, mijaliśmy zapachy w odwrotnej kolejności. Zapachy (słód i drożdże) czuliśmy jeszcze za cmentarzem... aż mi się przypomniały czasy młodości, gdy przyjeżdżając pociągiem, moje rodzinne miasto poznawałem po zapachu drożdży z żyrardowskiego Polmosu, człowiek się zaciągnął i od razu wiedział że już trzeba wysiadać.









8 komentarzy:

  1. Myślałem że w Warce to tylko najpaskudniejsze piwo na tym padole produkują ( o ile można nazwać ro piwem ) . A tu się okazuję ze i szato de jabol pędzą w Warce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu leży w warecko-grójeckim zagłębiu sadowniczym, to surowców nie brakuje ;-) Powstaje tu na przykład alternatywna Warka Strong ;-P
    http://www.winka.net/wino/strong-apple-wine-766.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałem że jechaliście z jakimś menelem.

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety, tam waniajet tak pół miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy "niestety", to zależy od tego która nuta dominuje ;-)

      Usuń
    2. Ostatnio mróz mamy, więc w środkach masowego transportu symfonia niejedna :/

      Usuń
    3. A może raczej kakofonia?

      Usuń