czwartek, 30 kwietnia 2009

Mega glinianka

I żeby nie było, że na Mazowszu nie mamy kopalni... mamy, kopalnie żwiru i piasku, ta jest tuż pod Żyrardowem.



Hmmm, glinianka, czy może... jak nazwać dziurę w ziemi w miejscu żwirowni? Tak czy inaczej, jest jebutna, fale szumią. Aż chce się jakoś zagospodarować to jeziorko gdy skończą eksploatację.





środa, 29 kwietnia 2009

Debile na quadach w parku narodowym

Kampinoski Park Narodowy, jadę sobie szlakiem turystycznym...







A tu nagle... dróżka się rozdwaja. Okazuje się, że w samym środku parku narodowego debile na quadach rozjeżdżają las.





Podobnie jest na terenach podmokłych, na wydmach... wszędzie ślady quadów.





Swoją drogą, to zadziwiające, że ludzie uwielbiają spędzać wolny czas w hałasie i smrodzie. Zawsze mnie to zastanawiało, że na wyjazdach integracyjnych znajomi dostawali małpiego rozumu na widok quadów. Nieważne że jeździ się w kółko po to w tumanach kurzu , a wcześniej trzeba jeszcze w tym kurzu odstać swoje w kolejce. Nic to - Quaaady! Idziemy na quaaady!

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Grójecko-wareckie zagłębie sadownicze

Ostatnio byłem w rejonie Białej Rawskiej (i na wschód od niej), czyli na zachodnim skraju grójecko-wareckiego zagłębia sadowniczego. Akurat kwitły czereśnie.





Jednak od sadów ciągnących się po horyzont (zwłaszcza współczesnych, karłowatych) wole łąki, pola i lasy po horyzont... jednak i tak musze tu przyjechac, gdy zaczną kwitnąć te wszystkie jabłonie.





Tak na marginesie, dziś na rynku kupiłem idarety i jonagold (nie mylić z jonagored).



Ale to były zeszłoroczne jabłka, jak te na zdjęciu poniżej.









A na koniec transport syfu przez sad, kto policzy ile metrów korków przybędzie w Warszawie?

Parada

Rowerowałem sobie  swego czasu wieczorem przez Krakowskie Przedmieście i wpadłem na miniparadę szczudlarzy, kuglarzy, tancerek... pojawili się tam przy okazji Nocy Muzeów.












Ten dziwny pojazd rozpylał w powietrzu...pierze.




niedziela, 26 kwietnia 2009

Głaz Mszczonowski

Nie zawadzi zawadzić o Zawady i podjechać do Głazu Mszczonowskiego - największego głazu narzutowego na Mazowszu (choć obecnie w woj. łódzkim), a drugiego co do wielkości w kraju.

Głaz jest częściowo tylko odkopany i ukryty w dole w kepie drzew. Oto ta kępa drzew (w sumie trudno tam trafić, ile się go kiedyś naszukałem, dopiero dopytałem jakiegoś miejscowego i mi wskazał gdzie jest).



A oto i sam głaz - pan usuwa z głazu liście i ziemię która się na nim zgromadziła.







Głaz kiedyś był większy, ale trochę go odłupano, bo służył jako źródło budulca.



A to rower tego pana.

piątek, 24 kwietnia 2009

Kolekcja tabliczek wujka To Mi'ego

Razu pewnego, byłem pod Pachami.



A pod Pachami są Tuniki... Jedna Tuniki... polska język, trudna język. Swoją drogą na mapie mam zaznaczoną wieś Małe Tuniki, widać je trochę poszerzyli, wydłużyli.



Gmina Błędów i wypaczeń.

Łohoho! Późne rokokoko!



Hmmm? Hmmm?





Zdecydowanie wolę ulicę Łączną od Rozłącznej.



Ale tak sobie myślę, że nawet południowcy nie mają tak pięknie rozkwieconej ulicy Południowej.



Zimnicom mówimy zdecydowane NIE! Jest wiosna, ma być ciepło!

czwartek, 23 kwietnia 2009

Komin zdobyty

Gdzie tym razem wlazł wujek To Mi? Na komin w twierdzy Modlin.




Tam wyżej zacząłem odczuwać ekspozycje i trochę miałem stracha, dlatego zacząłem wchodzić wolniej i ostrożniej, a ostatnie zdjęcie zrobiłem właśnie w okolicach tego progu



Nic specjalnego, zwłaszcza że bez żadnych akrobacji dało się wejść na tą bramę i stamtąd porobić zdjęcia mniej więcej z tej samej wysokości.





I jestem na górze... tylko wychyliłem się trochę ponad komin, rozejrzałem, zdjęć nie robiłem (trochę teraz szkoda).



I z powrotem, na dół.





A oto autorka zdjęć. Też wlazła na jakiś dach.