- Zieeew, czy to już wiosna?
- No, niezupełnie.
- A która godzina?
- Wpół do marca*.
- To co mnie budzi?
*) - fotki są z lutego
Zimujący szerszeń - samica, bo tylko samice zimują.
Ponieważ ledwie rozbudzona i niemrawa, to skorzystałem z niepowtarzalniej okazji, by zrobić szerszeniową sesję zdjęciową (normalnie to tylko z martwym szerszeniem tak się da, a to jednak nie to). Oczywiście paluchów zbyt blisko szerszenicy nie pchałem, tylko przenosiłem przy pomocy patyczków i liści.
Choć za szerszeniami nie przepadam, dwa razy miałem z nimi bliskie spotkania skutkujące dubeltowymi użądleniami... ale cóż, krzywdy jej nie będę robił, toteż odłożyłem do norki pod pniakiem.
Talia osy
Mocne żuwaczki
A te trzy plamki na górze między oczami, to przyoczka, które może nie widzą jak właściwe oczy szerszenia, ale reagują na natężenie światła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz