niedziela, 30 sierpnia 2009

piątek, 28 sierpnia 2009

środa, 26 sierpnia 2009

Rower Ukraina

Skansen w Starej Suchej... o skansenie pewnie kiedyś jeszcze będzie, dzisiaj o najważniejszym eksponacie. Oto, proszę państwa, słynny rower Ukraina!





Nie pij wódki, nie pij wina, kup se rower Ukraina!




poniedziałek, 24 sierpnia 2009

BikeOne

Czyli pierwszy w Polsce system bezobsługowych wypożyczalni rowerów miejskich, który jesienią zeszłego roku wystartował w Krakowie.



W zeszłym roku było 12 stacji, obecnie jest ich 16. Oto stacja przy Galerii Krakowskiej i dworcu PKP, która... służy także jako stojak rowerowy dla innych rowerów.



Agent 006



A tak wyglądały rowery miesiąc później po zmianie marki sponsorującej.





Na stronie BikeOne znajdziecie więcej szczegółów.

piątek, 21 sierpnia 2009

czwartek, 20 sierpnia 2009

Miejskie kontrasty

Wpis na XXII Akcję GTWb: Miejskie Kontrasty.

Jak człowiek wraca z Beskidów, to kontrastuje ze wszystkim co miejskie - wyglądem, zapachem, zachowaniem... oto wujek To Mi utytłany beskidzkim błotem (głównie ze studenckiej bazy namiotowej Muszyna-Błockie... przepraszam, miało być Złockie) podczas przerwy między pociągami w Krakowie.





poniedziałek, 17 sierpnia 2009

piątek, 14 sierpnia 2009

Zabierz wuja na wakacje...

Nie ma bata, zawsze gdzieś wlezie....


Aaaa!


Lavinka,podaj aparat!

Co miałam robić, podałam aparat, a potem wlazłam za nim. I co się okazało? Oczywiście z drugiej strony było cywilizowane wejście od fosy.

A była to pocztówka z Twierdzy Przemyskiej, a dokładniej z Fortu Helicha (o ile nie pokręciłam)
A bardzo schematyczną mapę twierdzy można obejrzeć tu(klikać w zdjęcie):

W Krasiczynie nabyliśmy dokładniejszą mapę twierdzy i planujemy zdobyć ją na wiosnę 2010, jak pokrzywy będą do kostek a nie po pas... jakby byli chętni do łażenia po krzakach, to lista jest otwarta, jedyny wymóg - sprawny rower i prowiant na drogę ;)

wtorek, 11 sierpnia 2009

Coś się ostatnio wuj To Mi zaplątał...

Właściwie na początku nic nie zapowiadało nieszczęścia...

Ciekawość jednak zwyciężyła...

A potem było tylko gorzej... i gorzej...

Ratujcie!

Uff, udało się ;)

niedziela, 9 sierpnia 2009

Tour de Pologne

Trzy dni temu zjechaliśmy z Beskidu Niskiego do Krynicy, a tu ulice zagrodzone i trzeba było sie przebijać chodnikami między ludźmi.



Po kilku chwilach okazało się, że sprawcą zamieszania jest piąty etap Tour de Pologne, który się kończył właśnie w Krynicy. Udało na się sfocić tył pierwszego peletonu.



Który był goniony przez solistów (a może oni od niego odpadali?)



W międzyczasie przejeżdżały całe stada wozów technicznych, mielismy wrażenie, że na jednego kolarza przypada jeden taki samochód.



Nie zabrakło kibiców (przez duże K, nie mylić z piłkarskimi kibolami... zresztą, chyba nie da się pomylić z tą hołotą).





O, jedzie kolejny (drugi z trzech) peleton.









Pan z bidonami



Cała zabawa polegała na ciśnięciu pustego bidonu, tak by go trafić



A potem można już było odebrać bidon pełny



A to zawalidroga... oczywiście samochodowa, to widać taka wada genetyczna całej branży motoryzacyjnej.



Ja rozumiem, że sponsor ma swoje prawa, ale mogliby postawić tę purchawkę tak żeby mógł przejść rowerzysta, matka z wózkiem... nawet pieszy ledwo dawał radę się przecisnąć między tym czymś a żywopłotem.



Jadąc potem do Muszyny, jechaliśmy cały czas trasą TdP, a nawet następnego dnia w Krakowie widzieliśmy namalowane czerwono TdP na asfalcie.