poniedziałek, 31 sierpnia 2009
niedziela, 30 sierpnia 2009
Zielono-żółty rower z Żyrardowa
Żyrardów gorszy nie jest i przed jednym z warsztatów też stoi kolorowy rower jak w innych miastach.
piątek, 28 sierpnia 2009
środa, 26 sierpnia 2009
Rower Ukraina
Skansen w Starej Suchej... o skansenie pewnie kiedyś
jeszcze będzie, dzisiaj o najważniejszym eksponacie. Oto, proszę
państwa, słynny rower Ukraina!
Nie pij wódki, nie pij wina, kup se rower Ukraina!
Nie pij wódki, nie pij wina, kup se rower Ukraina!
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
BikeOne
Czyli pierwszy w Polsce system bezobsługowych
wypożyczalni rowerów miejskich, który jesienią zeszłego roku wystartował
w Krakowie.
W zeszłym roku było 12 stacji, obecnie jest ich 16. Oto stacja przy Galerii Krakowskiej i dworcu PKP, która... służy także jako stojak rowerowy dla innych rowerów.
Agent 006
A tak wyglądały rowery miesiąc później po zmianie marki sponsorującej.
Na stronie BikeOne znajdziecie więcej szczegółów.
W zeszłym roku było 12 stacji, obecnie jest ich 16. Oto stacja przy Galerii Krakowskiej i dworcu PKP, która... służy także jako stojak rowerowy dla innych rowerów.
Agent 006
A tak wyglądały rowery miesiąc później po zmianie marki sponsorującej.
Na stronie BikeOne znajdziecie więcej szczegółów.
sobota, 22 sierpnia 2009
piątek, 21 sierpnia 2009
czwartek, 20 sierpnia 2009
Miejskie kontrasty
Wpis na XXII Akcję GTWb: Miejskie Kontrasty.
Jak człowiek wraca z Beskidów, to kontrastuje ze wszystkim co miejskie - wyglądem, zapachem, zachowaniem... oto wujek To Mi utytłany beskidzkim błotem (głównie ze studenckiej bazy namiotowej Muszyna-Błockie... przepraszam, miało być Złockie) podczas przerwy między pociągami w Krakowie.
Jak człowiek wraca z Beskidów, to kontrastuje ze wszystkim co miejskie - wyglądem, zapachem, zachowaniem... oto wujek To Mi utytłany beskidzkim błotem (głównie ze studenckiej bazy namiotowej Muszyna-Błockie... przepraszam, miało być Złockie) podczas przerwy między pociągami w Krakowie.
wtorek, 18 sierpnia 2009
poniedziałek, 17 sierpnia 2009
piątek, 14 sierpnia 2009
Zabierz wuja na wakacje...
Nie ma bata, zawsze gdzieś wlezie....
Aaaa!
Lavinka,podaj aparat!
Co miałam robić, podałam aparat, a potem wlazłam za nim. I co się okazało? Oczywiście z drugiej strony było cywilizowane wejście od fosy.
W Krasiczynie nabyliśmy dokładniejszą mapę twierdzy i planujemy zdobyć ją na wiosnę 2010, jak pokrzywy będą do kostek a nie po pas... jakby byli chętni do łażenia po krzakach, to lista jest otwarta, jedyny wymóg - sprawny rower i prowiant na drogę ;)
Aaaa!
Lavinka,podaj aparat!
Co miałam robić, podałam aparat, a potem wlazłam za nim. I co się okazało? Oczywiście z drugiej strony było cywilizowane wejście od fosy.
A była to pocztówka z Twierdzy Przemyskiej, a dokładniej z Fortu Helicha (o ile nie pokręciłam)
A bardzo schematyczną mapę twierdzy można obejrzeć tu(klikać w zdjęcie):
W Krasiczynie nabyliśmy dokładniejszą mapę twierdzy i planujemy zdobyć ją na wiosnę 2010, jak pokrzywy będą do kostek a nie po pas... jakby byli chętni do łażenia po krzakach, to lista jest otwarta, jedyny wymóg - sprawny rower i prowiant na drogę ;)
czwartek, 13 sierpnia 2009
wtorek, 11 sierpnia 2009
Coś się ostatnio wuj To Mi zaplątał...
Właściwie na początku nic nie zapowiadało nieszczęścia...
Ciekawość jednak zwyciężyła...
A potem było tylko gorzej... i gorzej...
Ratujcie!
Uff, udało się ;)
niedziela, 9 sierpnia 2009
Tour de Pologne
Trzy dni temu zjechaliśmy z Beskidu Niskiego do Krynicy, a
tu ulice zagrodzone i trzeba było sie przebijać chodnikami między
ludźmi.
Po kilku chwilach okazało się, że sprawcą zamieszania jest piąty etap Tour de Pologne, który się kończył właśnie w Krynicy. Udało na się sfocić tył pierwszego peletonu.
Który był goniony przez solistów (a może oni od niego odpadali?)
W międzyczasie przejeżdżały całe stada wozów technicznych, mielismy wrażenie, że na jednego kolarza przypada jeden taki samochód.
Nie zabrakło kibiców (przez duże K, nie mylić z piłkarskimi kibolami... zresztą, chyba nie da się pomylić z tą hołotą).
O, jedzie kolejny (drugi z trzech) peleton.
Pan z bidonami
Cała zabawa polegała na ciśnięciu pustego bidonu, tak by go trafić
A potem można już było odebrać bidon pełny
A to zawalidroga... oczywiście samochodowa, to widać taka wada genetyczna całej branży motoryzacyjnej.
Ja rozumiem, że sponsor ma swoje prawa, ale mogliby postawić tę purchawkę tak żeby mógł przejść rowerzysta, matka z wózkiem... nawet pieszy ledwo dawał radę się przecisnąć między tym czymś a żywopłotem.
Jadąc potem do Muszyny, jechaliśmy cały czas trasą TdP, a nawet następnego dnia w Krakowie widzieliśmy namalowane czerwono TdP na asfalcie.
Po kilku chwilach okazało się, że sprawcą zamieszania jest piąty etap Tour de Pologne, który się kończył właśnie w Krynicy. Udało na się sfocić tył pierwszego peletonu.
Który był goniony przez solistów (a może oni od niego odpadali?)
W międzyczasie przejeżdżały całe stada wozów technicznych, mielismy wrażenie, że na jednego kolarza przypada jeden taki samochód.
Nie zabrakło kibiców (przez duże K, nie mylić z piłkarskimi kibolami... zresztą, chyba nie da się pomylić z tą hołotą).
O, jedzie kolejny (drugi z trzech) peleton.
Pan z bidonami
Cała zabawa polegała na ciśnięciu pustego bidonu, tak by go trafić
A potem można już było odebrać bidon pełny
A to zawalidroga... oczywiście samochodowa, to widać taka wada genetyczna całej branży motoryzacyjnej.
Ja rozumiem, że sponsor ma swoje prawa, ale mogliby postawić tę purchawkę tak żeby mógł przejść rowerzysta, matka z wózkiem... nawet pieszy ledwo dawał radę się przecisnąć między tym czymś a żywopłotem.
Jadąc potem do Muszyny, jechaliśmy cały czas trasą TdP, a nawet następnego dnia w Krakowie widzieliśmy namalowane czerwono TdP na asfalcie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)