piątek, 29 lutego 2008

Pocztówka z Lipowca

Ustroń-Lipowiec w cieniu Lipowskiego Gronia.



Oto ujęcie wody dla Lipowca.



Oraz drugie awaryjne.



Jest też ujęcie miodu.



Ujęcie kawy.



A także ujęcie piwa.



Co tam panie w polityce?



Ano w spedalonej Europie trzymają się mocno, ale żywcem nas nie wezmą, bo mamy armatkę w ogródku.



A to nasz hotel dla nieuków. Nauczyli nas tu liczyć do trzech.



A to nasza rezydentka Frania.




I zgadnijcie gdzie tym razem wujek To Mi wlazł?

czwartek, 28 lutego 2008

Pocztówka z Puław

Łohoho! Włoszczowa Północ może się schować przy tym peronie!




Po prawej szkoła, po lewej fryzjer, przed nami bar.
Idziemy tam, idziemy tam, idziemy tam, IDZIEMY TAM!



Żulinki. Idziemy tam, idziemy tam, idziemy tam, IDZIEMY TAM!



Idziemy tam... wzdłuż ścieżki rowerowej.




I nie doszliśmy... dotarliśmy natomiast do pałacu i parku.



A Łacha Wisły łachy nam nie robi.

środa, 27 lutego 2008

Cała Uć u mych stóp

A właściwie u mych kół... a właściwie i jedno i drugie, czyli Rudzka Góra.

Oto huann się drapie na górę.



Mnie też swędzi, więc też się drapię.



Mina zdobywcy, jakbym co najmniej na Blanca, czy Elbrusa, albo i na Gerlach, ale z rowerem wlazł.



No i huj... znaczy chuj.



Na koniec dwie panoramki z zawijasem (po kliknięciu w obrazek, a potem w lupę - powiększenie).


niedziela, 24 lutego 2008

Pocztówka z Bułgarii

Wczasy w Bułgarii - ż(r)yć, nie umierać. Własny kontener noclegowo-cateringowy, obok kompleksowo wyposażona ścieżka zdrowia. Jak ktoś będzie zainteresowany, podam namiary na ten uroczy zakątek.




sobota, 23 lutego 2008

czwartek, 21 lutego 2008

Wybuchowa pocztówka z Czajki

Kolejny wpis na 4. Akcję GTWB. Warszawskie H2O zanim trafi z powrotem do Wisły, trafia do Czajki. Oto ona, Pogromca Ścieków, Wyzwolicielka H2O, Dobroczyńca Ichtiofauny - Czajka, the Oczyszczalnia Ścieków.

Tylko uwaga, jest trochę wybuchowa, bo protesty trochę jej krwi psują.







środa, 20 lutego 2008

Skuta lodem Pisia Gągolina

Czyli podwarszawskie H2O z okazji 4. Akcji GTWb.
40 km koleją od Warszawy jest Żyrardów, kawałek w bok w kierunku Mszczonowa, czy Radziejowic, tuż za Korytowem jest las (Radziejewskim zwany). A przez ten las płynie sobie rzeka Pisia Gągolina i meandruje między skarpami doliny. Zimno było, to i skuta lodem.








Nieco bardziej na południowy-wschód, w górę rzeki był chyba łagodniejszy klimat, albo odwilż już przyszła, bo lodu jakby mniej.







A tu panoramka z meandrem (po kliknięciu w obrazek i wybraniu lupy, można nieco powiększyć).



Zobacz też:
- wpis na 1. akcję: Billboard
- wpis na 2. akcję: Świątecznie
- wpis na 3. akcję: Po godzinach