środa, 26 czerwca 2013

Schrony pod Verdun

O Twierdzę Verdun w zasadzie ledwie zahaczyliśmy... samo Verdun, główny cmentarz bitwy i trochę schronów po drodze... a obiektów do zwiedzania w okolicy jest na kilka dni. Warto by tu jeszcze kiedy wrócić, zwłaszcza że byłem bez lavinki, a też by chętnie twierdzę obejrzała.

Był już na blogu Schron Cztery Kominy, no to lecimy z kolejnymi schronami. Oto pozycje baterii artylerii.









Uwaga niebezpieczeństwo! To co, wchodzimy? Jasne że wchodzimy!







A teraz jeszcze jeden schron (piechoty? magazyn amunicji?) w pobliżu Schronu Cztery Kominy.







A tak po upływie wieku wygląda teren zryty wielodniowym ostrzałem artyleryjskim.



Na koniec jeszcze mapa tej okolicy, bateria jest na lewo od MF3 (B-ie - okolice lewego, dolnego rogu), a schron w pobliżu Czterech Kominów (Depot na północny-wschód od MF3)

sobota, 22 czerwca 2013

Kwiaty paproci na Kupały

Pisanki z Muzeum Kultury Łemkowskiej w Żyndranowej były już przed Wielkanocą... a teraz dwa koszyczki pisanek na Kupały.



Nie wiem jak się ma tradycja robienia pisanek do Nocy Kupały... czy faktycznie istnieje taki zwyczaj, czy też artyści ludowi dali się ponieść fantazji.

piątek, 21 czerwca 2013

Wianki po żyrardowsku

W bardziej reprezentacyjnych miejscach Żyrardowa, czyli np. pod domem kultury na placu, czy tzw deptaku, są plakaty zapraszające na wianki... ale tylko takie ogólne (po kliknięciu w obrazek, zbliżenie na wierszyk zapraszający, zaś dokładny program jest tutaj).

Zamiast zerkać zza firanki,
przybądź do nas puszczać wianki!



Dopiero gdzieś w bok można natrafić na plakaty zespołów grających na Wiankach 2013, jako reprezentatywny, został wybrany... Fanatic.



A tu bonus, oprócz wymienionych na plakacie zagra jeszcze Tropic! Tłumy szaleją!



Kluska: Tata, idziemy na Wianki!
To Mi: Po moim trupie!
Kluska: Mama, daj siekierę*!
lavinka: Jarosław Siekiera będzie o 18:30.



*) to taka miejscowa tradycja, patrz: rozwód po żyrardowsku

czwartek, 20 czerwca 2013

Okno

Z okazji kolejnej Akcji GTWb: Okno, oto pakiet okien i okienek, które najlepsze czasy mają już za sobą... pokrzywy gratis.



















niedziela, 16 czerwca 2013

Inwazja obcej formy życia

Inwazja odbywa się w mikroskali, ot takie coś próbuje opanować grójecką kolejkę wąskotorową.



A co to w ogóle jest? Porost? Grzyb? Mech? Okazuje się że z tym mchem byłem blisko, jest to bowiem wątrobowiec, a wątrobowce razem z mchami i glewikami zaliczano kiedyś do gromady mszaków (teraz każda z tych klas jest osobną gromadą). Co więcej, z porostem też prawie trafiłem, ale w nazwę - jest to bowiem porostnica wielokształtna (o ile dobrze zidentyfikowałem).

czwartek, 13 czerwca 2013

Owczarnia Mazowiecka

Żeby sobie wariag nie myślał, że tylko u nich są owce i owczarnie... oto Owczarnia z Mazowsza.



To nie jakaś podhalańska popierdółka, tylko Owczarnia tak duża, że na wjeździe potrzebny jest jej plan żeby się nie zgubić.



Główną ulicą jest oczywiście...



Jest nawet lokalny zespół piłkarski - Milan Owiecka.



Owczarnia stoi teraz pusta, bo owce są wypasane na bezkresnych halach Wysoczyzny Rawskiej. Podwórze porasta pięknie różnymi owczymi smakołykami, tak więc jak mieszkańcy wrócą z wywczasów, będą mieli nadal świeżą zieleninę.



Został tylko dozorca, który pilnuje Owczarni... ale taka robota to jeden wielki fajrant.



 

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Jaja na Kopie (672m)

Ile tych jaj było? Nie pamiętam... może tuzin, może ćwierć kopy. Za to kopa miała 672 metry wysokości, niby niewysoka ale z każdej strony jest dosyć ostre podejście. Jaj udało się wnieść w całości, żadna skorupka nie pękła.








Śniadanie było wypaśne - jajecznica, sałatka, kanapki, a do tego kawa. A do tego w pięknych okolicznościach przyrody.



Do towarzystwa mieliśmy reper, a wokół niego krąg megalityczny.



Ach, byłbym zapomniał... zanim zaczęliśmy podejście na Kopę, część jaj zużyliśmy na pożegnalny kogiel mogiel, który spożyliśmy tuż przed tym jak jedna koleżanka od nas odłączyła tego dnia.



piątek, 7 czerwca 2013

L'abri des Quatre Cheminées

Posiłkując się tłumaczem wujka Google, można otrzymać coś w stylu Schronisko z czterema kominkami. W sumie to nawet byłby nawet niezły pomysł przerobić toto na schronisko, ale że taki projekt nie był realizowany, to pozostanę przy nazwie Schron Cztery Kominy.

Jest to jeden z licznych obiektów Twierdzy Verdun, rozmieszczonych na wzgórzach wokół miasta. Schron Cztery Kominy nazwę swoją zawdzięcza czterem kominom wentylacyjnym i był to schron piechoty dla 300 żołnierzy, w czasie bitwy pod Verdun pełnił funkcję schronu dla rannych i punktu pierwszej pomocy (rannych pod osłoną ewakuowano z pola bitwy).

Oto wyloty kominów wentylacyjnych, jest to jedyny element schronu, który widać od strony drogi.







Zdaje się, że obiekt nie był zdobyty przez Niemców, ale w czerwcu 1916 toczyły się w jego rejonie ciężkie walki. Wieczorem 22 czerwca miał miejsce atak gazowy, okolica została ostrzelana pociskami z difosgenem, gaz dostał się także do środka schronu powodując śmierć wielu rannych, którzy gdzieś zgubili maski, lub nie zdążyli ich założyć. Rano 23 czerwca w postawionej zasłonie dymnej ruszył atak z użyciem miotaczy ognia, Niemcom udało się dotrzeć do schronu i zablokować wyjścia ogniem z karabinów maszynowych, a przez kominy wentylacyjne wrzucali do środka granaty. Po kilku godzinach musieli się jednak wycofać.

No dobra, nie będę was więcej katował opowieściami z czasu bitwy, schodzimy ze skarpy w dół, do wejścia.






A oto plan schronu, który znajduje się jakieś 12 metrów pod ziemią,.

















A obok taki pomnik upamiętniający kapitana Pierre'a Cazalls de Fondouce, który zginął gdzieś tutaj.



Zapodaję dwa linki z opisem w dwóch językach (z obu stron frontu), aktualnymi i archiwalnymi zdjęciami i planami (które zamieściłem powyżej):
- L'abri des 4 Cheminées (FR)
- Abri Cavernedes Quatre Cheminees (DE) - a tu spis innych obiektów