W niektórych zakątkach naszego kraju, jest taka tradycja że z początkiem
wiosny się topi Marzannę, żeby odpędzić zimę. Osobiście Marzanny nie
znam, ale to nie szkodzi, bo u nas jest tradycja topienia lavinki... a
lavinkę znam osobiście.
Ale najpierw miejsce akcji - oto ujście Suchszego dopływu Suchej do Suchej.
I z drugiej mańki
Siły połączone suchych cieków
A teraz przed wami, tradycyjne zachodniomazowieckie topienie lavinki, na zdjęciu poniżej lavinka utopiona do połowy łydek
Nie musicie dziękować za nasze poświęcenie i wiosnę, robiliśmy to w
czynie społecznym. Ale, ale! Wiosna zaraz nadeszła, oto dowód - gęsi
nadleciały!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz