A ktoś pomyślał co czują takie latarnie? Hę?
Haruje
taka całe życie w służbie społeczeństwu, a potem co? Mówią że obskurna,
bylejaka i wymieniają na wyfiukane eleganciki, te pseudgazowe
latarenki... zachwycają się nimi, niektórzy mylą z prawdziwymi gazowymi,
a o spracowanej latarni, która dziesiąt lat oświetlała mroczne zaułki
już nikt nie pamięta.
Ale dobrze, niech se te nowe wstają
skorozmierzch i lecą na szóstą do roboty, niech robią do świtu. Stare,
zasłużone latarnie mogą wreszcie odpocząć na zasłużonej emeryturze, na
łonie przyrody, przykryte zielonym korzuszkiem, który chroni przed
chłodem. Mozna wreszcie pogadać z kumplami przy szklanicy herbatki
prądem, bo nawet najbliżsi stali za daleko i trzeba było się
przekrzykiwać.
I żeby nie było - fotki wykonane w granicach Warszawy na XLVII Akcję GTWb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz