wtorek, 13 września 2011

Nie zadzieraj z kawką we Włocławku

To było tak - jadłem jakąś słodką bułkę na peronie we Włocławku, nawet poczęstowałem kawkę... a ta okazała sie strasznie natrętna, skrzeczała i skrzeczała:

- E, kopsnij no jeszcze okruszek.



- No nie bądź zgred.



- Inwalidy nie wspomożesz?



- Ej, słuchaj! Jeśli się nie podzielisz, to się doigrasz, zaraz zawołam kolegów.



Foch z przytupem!



- Nie to nie - tu kawka zaczęła wymieniać profesje moich przodków do trzeciego pokolenia wstecz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz