poniedziałek, 28 listopada 2011

Szlaki Pienińsko-Beskidzkie

Szlaki pienińskie były niebezpieczne, oj niebezpieczne...



A do tego trzeba było wracać tą samą trasą.



Ponieważ nie lubimy wracać tą samą trasą, ruszyliśmy w Beskid. Tu mielismy sporo szlaków do wyboru, postanowiliśmy wybrać ten najdłuższy.



A że rowerowy biegł we właściwym kierunku i że mieliśmy power, to nim podążyliśmy.



Kilku rowerzystów też dało się nabrać na ten szlak.





Trochę chyba jednak się zapędziliśmy i znaki szlaku jakoś tak się zmieniły. Dotarliśmy aż w Beskid Fudżijamski!



Nie było rady, trzeba było wracać tą samą trasą do Krościenka... ale na randkę zdążyliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz