piątek, 1 stycznia 2016

Na co wlazł tym razem wujek To Mi?

Ano na T-34... ruski tank po słowackiej stronie Karpat.




Na polsko-radzieckie czołgi na Mazowszu też.





- Puk, puk.
- Kto tam? Aaa, dobra już włażę.










Dla odmiany tym razem wlazłem na armatę... co prawda przy pomniku września 1939, ale armata jest chyba radziecką ZIS-3.





3 komentarze:

  1. Czy Kluska odziedziczyła skłonność do wdrapywania się?

    OdpowiedzUsuń
  2. No raczej ;) Aczkolwiek również po mamie zdobyła umiejętność spadania i nie zabijania się. Jak na wielką liczbę wypadków jak dotąd skończyło się nieźle, bo tylko kilkoma siniakami. link

    OdpowiedzUsuń
  3. I o, przy okazji wyszedł ładny przegląd wujkowych koszulek. :)

    OdpowiedzUsuń