niedziela, 16 września 2018

Taaaka ryba!

- Taaakiego żeśmy ostatnio karaska złowili, że na obiad z czterech dań dla całej rodziny trzy pokolenia wstecz i na boki starczyło, a nawet jeszcze na kolację i śniadanie zostało.



- A gdzie go złowiliście.
- Jednego nad Pisią Gągoliną, ale drugiego takiego więcej wypasionego nad Pisią Tuczną. Jeszcze trzeciego może by się udało w Utracie, ale przy wyciąganiu go utraciliśmy, bo żyłka pękła.



- Nie zalewaj ojciec, poślizgłeś się jak ostatnia lebiega na glinie i z kijem do wody wpadłeś.
- Nie poślizgłem, tylko ten drań mnie wciągnął. Fakt, że ilaste podłoże tarcia nie dawało wcale, ale jakbyś mnie za szlówkie złapała jak prosiłem, to byśmy mu radę dali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz