czwartek, 1 maja 2025

Przepis na placki mniszkowe

Przepis na placki z mniszka lekarskiego/pospolitego, zwanego też potocznie mleczem.



W normalnych warunkach mniszek obficie zakwitał w maju, stąd też tzw. miód mniszkowy nazywa się czasem miodem majowym*, jednak ostatnio zimy są słabe i krótkie, wiosny coraz cieplejsze i wegetacja się nieco przesuwa, tak jak w tym roku, gdy masowe kwitnienie mniszka nastąpiło już w drugiej połowie kwietnia. Obecnie w części miejscówek są już dmuchawce, w innych jest szczyt kwitnienia, ale wydaje się, że to już faza schyłkowa, ostatni tydzień na przepisy mniszkowe.

*) gdy jakieś 30 lat temu robiłem swoje pierwsze przetwory i doznawałem pierwszych porażek na tym polu, to właśnie z miodem mniszkowym coś mi nie wyszło, a dokładniej dodałem za dużo cukru... prawdopodobnie zapomniało mi się, że  składniki z przepisu (cukier i kwasek cytrynowy) już dodałem i wsypałem je jeszcze raz. Efektem był miodek potwornie słodki, choć do herbaty się nadawał... jednak do tej pory mam jeden słoik z wykrystalizowanymi na dnie bryłami cukru.



Zbiór kwiatków

Gdy widzimy żółte dywany mniszków przy drogach, wydawałoby się że to banalna sprawa, ale znalezienie dobrego miejsca może nie być wcale takie proste. Dobrego, czyli z dala od miasta, ruchliwych szos, lepiej też by nie było przy niektórych polach, czy sadach (które mocno pryskają), no i nie zbieramy bezpośrednio przy drodze... W niektórych rejonach znalezienie dobrej łączki mniszkowej może być trudne, jeśli nie mamy szczęścia lub upatrzonej miejscówki.

Mniszki są uwielbiane przez wszelkie robaczki i co prawda te większe pokroju motyla czy pszczółki zaraz uciekną, różne maluchy mogą być zagrzebane w kwiatku. Gdy takiego zauważymy, warto dmuchnąć by uciekł, a i tak pewnie jakieś zostaną, więc warto potem kwiatki rozłożyć na szmatce by te maluchy sobie poszły.



Składniki:

- 70-80  kwiatów mniszka

- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru lub zamiennika
- szczypta soli, albo dwie
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania

To przykładowy przepis na ciasto, każdy może użyć swojego ulubionego ciasta na placki lub naleśnikowego. Gęstość regulujemy dosypując maki lub dolewając mleka, a słodkość ilością cukru, tak by dopasować do swoich upodobań.



Przepis właściwy:

Najpierw przycinamy pozostały ogonek tuż przy koszyczku, żeby było jak najmniej goryczki, niestety jak przytniemy razem z listkami na koszyczku, to kwiatek się rozpada. Smażyć możemy zanurzając kwiatka w cieście i kładąc go zaraz na patelnię, wtedy uzyskamy mniszki w cieście, jednak jak dla mnie, nadal za bardzo czuć goryczkę z pozostałej zieleniny..

Dlatego metodą prób i błędów opracowałem swoją tajną technikę smażenia: kwiatki wrzucamy do ciasta, zanurzamy, a potem nabieramy łyżeczką z ciastem i nakładamy na patelnię z rozgrzanym olejem, smażymy z obu stron na złoty kolor. W ten sposób otrzymujemy placki z kwiatkiem mniszka w środku.

Usmażone placki przekładamy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem i odsączamy z oleju z obu stron. Posypujemy cukrem pudrem (lub nie) i już można podawać.




Przepis 2

- ok. 400ml wyskubanych kwiatków mniszka (pół słoika po kilogramowym miodzie)

- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru lub zamiennika
- szczypta soli, albo dwie
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania

Z kwiatostanów wyskubujemy kwiatki, które potem dosypujemy do ciasta i smażymy placki. Możemy dodać więcej kwiatków, ale ciasto i tak wychodzi dosyć gęste, więc trzeba też dolać nieco mleka. Na fotkach tak to się prezentuje:







To tyle jeśli chodzi o przepisy, może jeszcze parę słów o samym kwiatku. Mniszek pospolity, albo mniszek lekarski (obie nazwy odnoszą się do tej samej rośliny), zwany jest potocznie mleczem... ja co prawda wychowywałem się na czechosłowackich atlasach roślin (poniżej na fotce mniszek w książce  "Rośliny lecznicze"), ale na podwórku rzeczywiście nie był nazywany inaczej jak mleczem.

Jeśli chodzi o systematykę, to sprawa jest nieco skomplikowana, bo mniszek pospolity to w zasadzie tzw. gatunek zborowy, oznacza to że ta nazwa gatunkowa obejmuje szereg różnych gatunków, choć zwykle trudnych do odróżnienia. W przypadku mniszka pospolitego w Polsce stwierdzono ze 300 tzw. mikrogatunków, a pewnie już nawet więcej.  To taka ciekawostka, bo w praktyce dla amatorów nie robi to różnicy.



Kwiat mniszka to właściwie nie jest pojedynczy kwiatek, a kwiatostan typu koszyczek (to oficjalna nazwa botaniczna). To tak jakby do koszyczka z listków gęsto upakować całe mnóstwo drobnych kwiatuszków. Każdy taki płatek to pojedynczy kwiatek, a na fotce poniżej widać pośrodku wystają słupki.





Za późno na zbiór



Jeszcze w temacie owadów obsiadających kwiaty mniszka:




Motyle też lubią mniszki, na zdjęciach kolejno są: zorzynek rzeżuchowiec, latolistek cytrynek, bielinek bytomkowiec.






Inspirowałem się wpisem z bloga Trochę Inna Cukiernia: Racuchy z mlecza (mniszka), choć jak przeszukac internet, to okazuje się, że przepisów na placki mniszkowe jest więcej.

piątek, 28 lutego 2025

Bul, bul, bul

 Bąbelki już były kilka lat temu na blogu - wtedy to było ​bul bulowanie z Balatonu... tego pod Skierniewicami. Tym razem są to bul bule z Suchszego Dopływu Suchej.



Unoszące się z mulistego dna bąbelki, to zapewne gaz błotny zawierający min. metan. Powstaje on w wyniku rozkładu materii organicznej.







Te smugi bąbelków powstały, bo w tym miejscu pod lodem jest silny nurt.





A to bąbelki niezamarznięte, wepchnięte pod lód przez nurt



Ale odrobinę dalej były już wmarznięte.



Ale wracając do bąbelków unoszących się z dna



























sobota, 25 stycznia 2025

Placki z leszczynowymi kotkami (i olchowymi)

Przepis: smażymy placki i ozdabiamy kotkami.

placki leszczynowe

No dobra, to taki żarcik. A teraz do rzeczy - zaczynamy od nazbierania kotków leszczyny, obecnie zimy są takie, że bez problemu znajdziemy je na początku lutego, a bywa że już pod koniec stycznia (w tym roku pierwsze spotkałem 22-ego), chodzi o takie, które już się otwierają.

kotki leszczynowe
kotki leszczyny

Ciężkie jest życie kotków - te same kotki dzień później były już zamrożone.



Kotka to rodzaj kwiatostanu, który występuje u drzew takich jak wierzba, olcha, brzoza, topola, czy właśnie leszczyna. Leszczynowa kotka składa się z mnóstwa gęsto ułożonych na łodyżce kwiatów męskich, tak tych odpowiedzialnych za produkcję pyłku i alergie.

Natomiast kwiaty żeńskie są niepozorne i łatwo je przegapić. Są w postaci pączków (Tłusty Czwartek już blisko) z wystającymi różowymi znamionami.

żeńskie kwiaty leszczyny

No dobrze, mamy nazbierane kotki i co dalej?

kotki leszczynowe - zbiór

Do placków potrzebujemy jednak pojedynczych kwiatków, dlatego po oderwaniu ogonków, rozdrabniamy kotki np. rozcierając między dłońmi. Nie musimy być super skrupulatni, jak się czasem trafi grudka kilkukwiatkowa, to i tak nie będzie wyczuwalna w plackach, podobnie możemy zostawić łodyżki z wnętrza kwiatostanu, bo są bardzo miękkie.


kwiaty leszczyny

Przepis 1 - placki z kotkami leszczyny


Składniki:

- szklanka kwiatów leszczyny (może być pół)

- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru lub zamiennika
- szczypta soli, albo dwie
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia lub sody

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania tudzież dżem/miód/twaróg do posmarowania

Rozdrobnione kwiaty zalewamy mlekiem i moczymy (kwadrans wystarczy). Następnie wszystkie składniki dokładnie mieszamy w misce/garnku, jeśli ciasto jest za gęste to dolewamy odrobinę mleka, jeśli za rzadkie to dosypujemy mąki. Na patelnię z rozgrzaną, cienką warstwą oleju nakładamy porcje ciasta - łyżeczką jeśli placki mają być małe, łyżką jeśli większe. Smażymy z obu stron na złoty kolor (tak piszą we wszystkich książkach kucharskich, napiszę więc i ja). Zdejmujemy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem (wyciągnie resztki oleju  z powierzchni) i posypujemy cukrem pudrem (albo i nie).

No i placki leszczynowe gotowe - smacznego, bon apetit, czy jak tam kto mówi...


UWAGA: niektórzy mają uczulenie na leszczynę i mogą nawet o tym nie wiedzieć, dlatego przed podaniem jakiejkolwiek potrawy z kotkami leszczyny, warto najpierw osobom degustującym dać po kawałku kotki do spróbowania, czy nie pojawi się jakaś reakcja alergiczna. Jeśli nic się nie dzieje, to szamiemy do woli.

placki z kotkami leszczyny

Można też tak, po wyłożeniu ciasta na patelnię, placki dodatkowo ozdabiamy kotkami. Nie wciskamy ich w ciasto, bo po obróceniu mogą zupełnie się w nie zapaść i będzie to ozdoba niewidoczna, tylko dla tych co wiedzą, że tam jest.

placki z kwiatostanami leszczyny
placki z leszczyną

Wykorzystuję tu mój podstawowy przepis na ciasto, czasem smażę placki bez dodatków, czasem ze startymi jabłkami, jagodami, jeżynami, drobno pokrojonymi śliwkami i jakie tam się owoce nawiną. A teraz z kotkami. Wiosną planuję usmażyć z zielskiem wszelakim, takim jak czosnek niedźwiedzi, pokrzywa i inne. Każdy może dodać kotki do swojego ulubionego przepisu na placki.

W zależności od proporcji mąka-mleko uzyskujemy różną gęstość ciasta (sezonowe dodatki też mają na to wpływ), żeby uzyskać preferowaną, dolewamy odrobinę mleka lub dosypujemy mąki. W zależności od gęstości, placki wychodzą trochę inne, więc warto popróbować jakie mniej więcej najbardziej nam pasują. Placki można zjeść z twarogiem, a na wierzch jeszcze dodać warstwę owoców, dżemu, czy miodu.

W międzyczasie kotki na leszczynach rozkwitły, więc mały przerywnik.

kwiatostany męskie leszczyny
kwiatostany męskie leszczyny

To był przepis na placki z kotkami, a teraz będzie przepis na placki z kotków leszczyny... językowo różnica subtelna, ale tym razem placki składają się niemal wyłącznie z kotków, bo prawie nie ma w nich mąki i mleka.

Przepis 2 - Placki z leszczynowych kotków

Składniki:

- szklanka rozdrobnionych kotków
- 2 jajka
- 2 łyżki mąki
- łyżka mleka (opcjonalnie)
- 1-2 łyżeczki cukru
- szczypta soli lub dwie

- tłuszcz do smażenia
- ewentualnie cukier puder do posypania, lub coś innego do posmarowania

Algorytm:

1. Jajka rozbełtać.
2. Dosypać kotki, dolać mleka, wymieszać i zostawić na kwadrans.
3. Dosypać resztę składników i wymieszać.
4. Smażyć.
(4.5. Posypać cukrem pudrem, lub posmarować dżemem, marmoladą, miodem, twarogiem... ewentualnie)
(4.6. Nasycić oczy i obiektyw wyglądem placków, nim nasycimy żołądek)
5. Szamać.

placki z kotków leszczyny
placki z kwiatostanów leszczyny

Placki popić możemy herbatką z kotków leszczyny, czyli kolejny przerywnik, nim znów weźmiemy się do roboty.

herbatka z kotkami leszczyny

Kubek pełen lasu.

napar leszczynowy

Przepis 3 - Placki drożdżowe, czyli racuchy leszczynowe

Składniki:

- szklanka rozdrobnionych kotków
- 1,5 szklanki mąki
- 1 szklanka mleka
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 2-4 łyżeczki zwykłego cukru
- szczypta soli, albo dwie
- 30g drożdży

- olej do smażenia
- cukier puder do posypania tudzież dżem/miód/twaróg do posmarowania

Wyjąć wcześniej jajko i mleko z lodówki, by ogrzały się do temperatury pokojowej. Drożdże rozbełtać w ciepłym mleku (dodać po dwie łyżeczki cukru i mąki. Zostawić na kwadrans, a my w tym czasie możemy rozdrobnić kotki i przygotować pozostałe składniki. Po tym czasie ładujemy składniki do wora... znaczy gara, czy innej miski i wszystko mieszamy ze wszystkim - dokładnie. Przykrywamy naczynie czystą ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na godzinę, po tym czasie smażymy, pudrujemy, jemy.

Wykorzystałem tutaj mój przepis na pamputle, tylko zmniejszyłem nieco ilość ciasta. Czyli można powiedzieć, że właściwie zrobiłem pamputle vel pampuchy leszczynowe.

racuchy leszczynowe
placki drożdżowe z kotkami leszczyny
pampuchy leszczynowe

Zaraz po leszczynie zaczyna kwitnąć olcha, w tym roku pierwsze takie kotki spotkałem już 3 lutego. Jest to olsza czarna, bo innej u mnie praktycznie nie ma.

kwiatostany - kotki olchowe
kotki olszy
kotki olchy - zbiór

Z kotków olchy też można zrobić placki, robi się dokładnie tak samo jak z leszczynowych. Na zdjęciu placki z pierwszego przepisu, dodałem pół na pół kotków olchowych i leszczynowych (ale można spróbować z samych olchowych, lub mieszać w dowolnych proporcjach). Nie są tak złote jak te z pierwszych fotek, ale nie tylko z powodu olchy, tylko ilości kotków - tam dodałem tylko pół szklanki, a przy całej robią się właśnie takie.

Placki olchowo-leszczynowe były całkiem smaczne, ale te zrobione według drugiego przepisu i z samymi kotkami olchy już nie za bardzo, ze względu na wyczuwalną goryczkę. Póki co jeszcze nie przetestowałem wszystkich głównych kombinacji, ale jak to zrobię, to opisze wrażenia.

placki olchowo-leszczynowe
placki z kotków lchy i leszczyny

Inspiracją był przepis na placki z kotków brzozy, olchy lub leszczyny, który znalazłem w książce "Smakowite drzewa" autorki bloga Trochę Inna Cukiernia. Drugi z prezentowanych przeze mnie przepisów jest właśnie wariacją na ten temat, ale na początek postanowiłem spróbować bardziej plackowych placków i przesurfowawszy przez przepisonet znalazłem takie przepisy na blogach Leśna Kuchnia i soohego, a nawet na placki drożdżowe u Maxa gotującego z natury. Doszedłem więc do wniosku, że po prostu dodam kotki do mojego codziennego przepisu na placki i sprawdzę co wyjdzie. A żeby zobaczyć efekty, należy skoczyć z powrotem na początek wpisu.