Zapraszamy 5 listopada 2016 r. o godz. 12:00 na odsłonięcie odbudowanego pomnika na cmentarzu wojennym w Wólce Łasieckiej.
Pomnik został wzniesiony prawie na pewno jeszcze w 1915 roku na cmentarzu niemieckiego 226 rezerwowego pułku piechoty (Reserve Infanterie Regiment Nr. 226), który kwaterował w Wólce
Łasieckiej podczas walk nad Rawką. Tak kiedyś wyglądał.
A tak wyglądał w 2006 roku, trudno było nawet zrobić zdjęcie na którym coś by było widać.
Po pracach porządkowych na cmentarzu wyglądał tak:
W czerwcu bieżącego roku ruszyły prace przy pomniku - najpierw odkopanie, okazało się że pod ziemią był jeszcze spory kawałek pomnika. W sumie razem z tym czego brakowało na górze, pomnik był chyba ze trzy razy większy niż to co można było zobaczyć w ostatnich latach.
A potem ruszyła rozbiórka - najtrudniejszym zadaniem było zdjęcie bloku piaskowca z wyrytym żelaznym krzyżem. Raz że to był kawał skały i swoje ważył, a dwa że trzeba było uważać żeby go nie uszkodzić.
Dalej już można było postępować mniej delikatnie. Wnętrze pomnika było wymurowane z cegieł, zarówno zaprawa, jak i część cegieł kruszyły się w rękach.
Było też sporo kamieni tworzących fundament, czasem naprawdę dużych... aż trzeba było zatrudnić kopareczkę, żeby je wyciągnąć. Ponieważ na tym etapie nie uczestniczyliśmy w pracach, poniższą fotkę pożyczyłem od Jacka Słupskiego.
No i gotowe, znaczy rozebrane. W lipcu można było zacząć budowę - najpierw wzmocnienie gruntu.
Kolejny etap to montaż zbrojenia fundamentu.
Gotowe?, No to betonujemy!
Na tym murowanie otoczki kamiennej, kolejne zbrojenie i zalanie betonem.
A teraz układamykamienny murek kolejnego poziomu - ustalanie który kamień gdzie ma trafić.
Jako że głazy konkretne, kolejna kopareczka rusza do akcji.
Po zalaniu można wymurować kolejną warstwę i też zalać. Na szczęście z każdym poziomem coraz mniej betonu trzeba do wypełnienia.
Na piaskowiec z żelaznym krzyżem mała kopareczka by nie wystarczyła, tak więc duża koparka wkracza do akcji.
I murujemy...
To są trochę takie puzzle 3D, na podstawie zdjęć sprzed rozbiórki i numerków na kamieniach ustalamy gdzie co ma trafić.
Jednak teraz z każdym poziomem coraz mniej jest zachowanych
kamieni z lica i coraz więcej trzeba dopasować z innych kamieni, aż
ostatnie poziomy to już 100% dobierania. Tutaj dobrana kolejna warstwa przez murowaniem.
Na tył trafia skromna piaskowcowa tabliczka wykuta przez Augusta, upamiętniająca naszą pracę.
I znów koparka w akcji - tym razem montujemy tablicę. Oryginał się nie zachował, została rozbita, jedynie kilka jej kawałków można było znaleźć. Łukasz wykuł jej kopię. Piaskowiec jeszcze bielutki, ale jak zobaczycie na ostatnich zdjęciach, już zaczyna ciemnieć.
Pomnik rośnie, przybywają ostatnie warstwy, a na szczyt wmurowywane są szrapnele (a właściwie tzw. szklanki rosyjskich szrapneli 76,2mm). Co prawda na zdjęciu archiwalnym, które wstawiłem ich chyba nie ma, ale są innym zdjęciu którym dysponuje Łukasz.
Jeszcze tylko różne prace porządkowe, wybrukowanie terenu wokół pomnika (jest tu lekkie obniżenie, bo nie chcemy zasypywać dolnych warstw pomnika) i można będzie uznać prace za zakończone...
No i gotowe! Po pięciu miesiącach pracy w soboty (nie wszystkie, ale większość...), a poza tym w kilka innych dni, zwłaszcza na finiszu.
hmm. ciekawe. a nawet brawo.
OdpowiedzUsuńErnst Harder jest z was dumny.
A jeszcze bardziej niejaki Dlugosch, czy inny Kayser ;-)
Usuńhttp://meteor2017.bikestats.pl/1514939,Slupki-plyty-los.html
http://meteor2017.bikestats.pl/1523502,Wolka-Trzy-Mzawki-i-Kropidlo.html
i muszkieter Jagodziński.
UsuńW tym roku wykopaliśmy jeszcze min. Baranowskiego, Stanislawskiego, Waschinskiego, Matuschewskiego, Stachowskiego, Drzewinskiego, Nowickiego... znaczy płyty wykopaliśmy, nie trupy.
UsuńPoza tym przybyła jedna stela do towarzystwa Harderowi. Może bez żadnego wiersza, ale ze złoconymi literami.
No proszę. Jest i "Wczoraj i dziś", i pomnik, i koparka.
OdpowiedzUsuńRzekłbym, że wręcz "Przedwczoraj, wczoraj i dziś... a nawet jutro" ;-)
UsuńNie wiedziałam, że to się społecznie i sobótkami odnawia, o naiwna.
OdpowiedzUsuńJak piaskowiec zesściemnieje to będzie git.
No i co teraz będziemy robić w soboty? Wiem! Pojedziemy na następny cmentarz ;-)
Usuń