Po ataku żołądka na poprzednim ognisku spróbowałam tylko mały kawałek. Ale po tym kremowym torcie Kluski też się dziwnie czułam, ale dopiero po drugim kawałku. Ja już chyba pomału nic nie mogę jeść poza banankami i pomidorami i jabłkami i chlebem. ;)
No, mi na szczęście póki co nic nie szkodzi... przynajmniej z rzeczy które lubię, bo jestem w stanie sobie wyobrazić spośród rzeczy których nie lubię, coś co mogłoby mi zaszkodzić.
Ja zresztą też coraz mniej... choć nigdy nie jadłem dużo mięsa, ale teraz jem mniej i im mniej jem, tym mniej mi smakuje, więc mniej jem, więc mniej mi smakuje i coraz bardziej śmierdzi, więc... itd.
Akurat kiełbaska z ogniska, to jeszcze jedna z niewielu form mięsa, które ze smakiem zjem.
Ja przecież jeszcze może dwa lata temu jadłam więcej mięsa od Meteora. A teraz nawet wędlina na plasterki mi nie podchodzi, już parówek nawet nie zjem (choć w naszych warunkach to one są prawie wegańskie, tyle tam soli i wypełniaczy mącznyvh), no rosół zjem, to fakt. Ale ten rosół mama Tomka gotuje bardzo rzadko to i rzadko jest okazja skosztować. To dziwne jak wielu moich znajomych niezależnie przechodzi ten proces zmiany diety. Bez żadnej ideologii, jakoś tak samo wychodzi.
Po ataku żołądka na poprzednim ognisku spróbowałam tylko mały kawałek. Ale po tym kremowym torcie Kluski też się dziwnie czułam, ale dopiero po drugim kawałku. Ja już chyba pomału nic nie mogę jeść poza banankami i pomidorami i jabłkami i chlebem. ;)
OdpowiedzUsuńNo, mi na szczęście póki co nic nie szkodzi... przynajmniej z rzeczy które lubię, bo jestem w stanie sobie wyobrazić spośród rzeczy których nie lubię, coś co mogłoby mi zaszkodzić.
UsuńNo, mi się z wiekiem lista tylko wydłuża, niedługo mi zostaną liście i będę musiała obsikiwać lasy, żeby mi jelenie śniadania nie wyjadały. ;)
UsuńMniammm. Torcik padlinożerców-niestety też do nich należę, ale coraz mniej
OdpowiedzUsuńJa zresztą też coraz mniej... choć nigdy nie jadłem dużo mięsa, ale teraz jem mniej i im mniej jem, tym mniej mi smakuje, więc mniej jem, więc mniej mi smakuje i coraz bardziej śmierdzi, więc... itd.
UsuńAkurat kiełbaska z ogniska, to jeszcze jedna z niewielu form mięsa, które ze smakiem zjem.
Ja przecież jeszcze może dwa lata temu jadłam więcej mięsa od Meteora. A teraz nawet wędlina na plasterki mi nie podchodzi, już parówek nawet nie zjem (choć w naszych warunkach to one są prawie wegańskie, tyle tam soli i wypełniaczy mącznyvh), no rosół zjem, to fakt. Ale ten rosół mama Tomka gotuje bardzo rzadko to i rzadko jest okazja skosztować. To dziwne jak wielu moich znajomych niezależnie przechodzi ten proces zmiany diety. Bez żadnej ideologii, jakoś tak samo wychodzi.
Usuń