wtorek, 20 sierpnia 2013

Syrenka warszawksa w... Bieszczadach

Jedziemy sobie do schroniska studenckiego w Łupkowie (Chata na Końcu Świata) uciekając przed burzą, a potem znów w nią wpadając, w pobliżu celu zbliżamy się do tęczowego portalu. Wysiadamy na rondzie w Nowym Łupkowie,  czyli tam gdzie pekaesy zawracają, a wita na kilka herbów, w tym warszawski. Dalej już pieszo przez portal na Koniec Świata.





3 komentarze:

  1. Zastanawiałem się czy nie dać na akcję syrenki z Sopotu, ale w końcu dałem co innego.

    OdpowiedzUsuń
  2. I znów by było, że u każdego jest to samo ;-)

    OdpowiedzUsuń