W okresie międzywojennym, a dokładniej w 1922 rozpoczęto budowę Państwowej Fabryki Amunicji, a otwarto ją i uruchomiono produkcję w 1924. Aczkolwiek to było jedynie zakończenie pierwszego etapu jej budowy, a jej rozbudowa trwała w kolejnych latach.
W PRLu fabryka funkcjonowała jako Zakłady Metalowe MESKO (aczkolwiek w międzyczasie nosiła inne nazwy, np Zjednoczone Zakłady Wyrobów Metalowych Zakład nr 2 w Skarżysku). W tym okresie produkowano nie tylko amunicję, a także wiele różnych produktów cywilnych.Obecnie jest tu fabryka Bumar Amunicja, ale obejmuje jedynie część terenu dawnych zakładów. Polecam kalendarium na stronie Bumaru.
Z ciekawostek, produkowano tu np. rowery - w 1958 wyprodukowano tysięczny rower TURYSTA, stąd pochodziły też rowery NIMFA, OLIMPIA, EROS.
Niestety nie mieliśmy czasu szlajać się po terenie, stąd zdjęć niestety niewiele.
W krzakach dobrze ukryte jest wejście do schronu.
Z ciekawostek, wklejam karykatury pracowników Fabryki Amunicji. Skany pozostałych karykatur pracowników Państwowych Wytwórni Uzbrojenia, wykonanych przez Jotesa w 1936 roku znajdziecie tutaj.
Heavy metal is the law!
OdpowiedzUsuńRaz miałem okazję być na 5-dniowych ćwiczeniach formacji samoobrony mojej firmy. Mieli ze mną problem, bo ani ze mnie kierowca, ani mechanik, ani elektryk. No to pan major postanowił, że w ostatnim dniu ćwiczeń będę wpisywał do książeczek wojskowych "odbył ćwiczenia od dnia do dnia", pieczęć podpis. Te cztery dni laby mile wspominam, łaziłem po podmyślenickich górkach i starannie spenetrowałem (nawet z pomocą saperki) górę Trupielec :)
OdpowiedzUsuńwariag do zadań specjalnych, został nim obsadzony najważniejszy odcinek ćwiczeń... papiórek wszak to ważna rzecz :-)
UsuńPod kuratelą miałem jeszcze kasę pancerną, a w niej jakieś gruzińskie koniaki panów oficyjerów, A czas był niespokojny - sierpień 1980. Zadanie w sam raz dla mnie :)
UsuńNo, obrona kasy pancernej z koniakami, to faktycznie zadanie specjalne ;-)
UsuńKiedyś w domu rodzinnym rodzice mieli kuchenkę z Mesko. Zbyt dobrej jakości nie była.
OdpowiedzUsuńPrzywołałeś Meteorze tym wpisem pewne moje wspomnienie. Na początku lat osiemdziesiątych (1981 lub 1982) moja siostra, wtedy świeżo upieczona mężatka, w ramach kredytu MM (było wtedy coś takiego - kredyt dla młodych małżeństw) nabyła elektryczną maszynkę do mielenia mięsa. Ponieważ na tabliczce znamionowej znajdował się napis PREDOM MESKO, zaczęliśmy maszynkę nazywać Predom Mięsko.
OdpowiedzUsuńKredyt dla młodych małzeństw kojarzy mi się ze zmiennikami i ekspresem do kawy ;-) A maszynkę do mięsa mieliśmy zwykła, napędzaną siłą ludzkich mięśni, więc takich wspomnień nie mam ;-)
UsuńTeż mi się mesko z mięsko kojarzy i nie mogę pojąć, dlaczego nie produkowano tu konserw ;)
OdpowiedzUsuńWg mnie Mesko od Mieszka. Oryg. Mesco dux baptisatur.
OdpowiedzUsuń