Nad Wartą przyjemnie jest (link), zatem wróciłem by choć raz się przez nią przeprawić (ale to nie to co 10 razy - link).
Tym razem promem nie udało się przepłynąć... stał zaparkowany na brzegu i rdzewiał z nudów.
Pojechaliśmy więc dalej między wałem przeciwpowodziowym, a Wartą.
W końcu Wartę przekroczyliśmy w Biskupicach.
Tym razem promem nie udało się przepłynąć... stał zaparkowany na brzegu i rdzewiał z nudów.
Pojechaliśmy więc dalej między wałem przeciwpowodziowym, a Wartą.
W końcu Wartę przekroczyliśmy w Biskupicach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz