Odpust... pierwsze skojarzenie to stragany przy kościele przy okazji parafialnego święta patrona danego kościoła. A nazwa tej uroczystości jest stąd, że przy tej okazji można dostać odpuszczenie grzechów.
Na południu kraju można na z tej okazji nabyć regionalne Cukierki Odpustowe (kiedyś na blogu był wpis o nich).
Na Mazowszu takich czy innych regionalnych przysmaków nie widziałem, ale imprezy są czasem na cztery fajerki.
A jak to drzewiej bywało? No to może retroprasówka o odpuście w Czerniakowie, który w 1889 jeszcze nie był częścią Warszawy. Odpust zdaje się nie był wybitnie udany. (Kurjer Warszawski, notki z 17, 18 i 20 maja 1889r.). Jak dla kogoś literki za małe, to powiększenie po kliknięciu w artykuł.
I tu dochodzimy do drugiego (a może raczej pierwszego) znaczenia - odpust, czyli darowanie kary za grzechy. Na przykład w Tarczynie, na krzyżu misyjnym znalazłem tabliczkę z listą odpustów (zupełnych, 5 lat, 100 dni), wraz z instrukcją obsługi (powiększenie po kliknięciu w fotkę).
Kolejny przykład - kapliczka przy kościele w Słupi. Tutaj bardzo lakonicznie i bez instrukcji obsługi, ale zakładam że zainteresowani będą wiedzieli co robić. Tylko sto dni odpustu... porównując z innymi, można stwierdzić, że to chyba niedużo.
Następna Maryjka, tym razem przy kościele w Zembrowie i odpust 300 dni, w dodatku dokładnie odpisany.
Kolejny odpust jest co prawda bez instrukcji obsługi, za to dnia każdego w całym roku i do tego wiecznie nadany (klasztor w Miedniewicach).
Można się zdziwić czytając regulamin cmentarza w Pruszkowie, bo i tu są odpusty (zupełny, 7 lat przez cały rok). Powiększenie też po kliknięciu.
To tylko przykładów odpustów, które zauważyłem będąc przejazdem (ciekawe ile przegapiłem). Nie wiem jakie jest obecnie na nie zapotrzebowanie, ale może warto uruchomić serwis TwójOdpust Pe eL (albo Vau A) z mapką takich odpustów? A może już coś takiego jest?
O panie, jaki trip!
OdpowiedzUsuńE, nie to żebym jednego dnia objechał wszystko ;-)
OdpowiedzUsuńA ja się tradycyjnie zastanawiam, jakie to prasłowiańskie święto, ale mi nie przychodzi do głowy, więc może jedno z nielicznych prawdziwie chrześcijańskich. ;)
OdpowiedzUsuńNie tyle święto, co Politeizm - kult świętych jako odmiana politeizmu. Słowianie mieli swoich bogów od tego i owego, a teraz są święci (chroniący od ognia, powodzi... czy od święcenia samochodów).
UsuńMhm. To w zasadzie tylko nazwa, bo świętym w KK też oddaje się cześć, tylko udaje się, że nie. ;)
Usuń