czwartek, 7 sierpnia 2008

Dworzec Wschodni - zburzyć? umyć? pomalować?

To była druga przesiadka tego dnia... w Wyszkowie wsiadłem w szynobus do Tłuszcza, tam przesiadłem się w pociąg do Warszawy Wileńskiej, tu przesiadka była bardziej skomplikowana - musiałem przejechać na dworzec Warszawa Wschodnia - ale rowerem to szybko poszło.

Na Wschodniej przemaszerowałem przez halę kasową pociągów dalekobieżnych i ruszyłem na halę kas ruchu podmiejskiego by zobaczyć z którego peronu odjeżdża mój pociąg. To było jakieś zaćmienie umysłu, bo przy tej pierwszej hali jest też tablica odjazdów osobówek.

Tak oto trafiłem na odpicowaną halę... na chwilę mnie zamurówało, bo w pamięci miałem zwykły obskurny dworzec, a tu nagle tyle zieleni, doniczek z kaktusami. Zresztą sami zobaczcie.

Wschodni
Warszawa Wschodnia
Dworzec Wschodni
Warszawa Wschodnia

Peron z którego odjeżdżał mój pociąg też znalazłem bez problemu.

Wschodnia

Po powrocie do domu, dowiedziałem się że GTWb została zaproszona do projektu Komuny Otwock: Dworzec Wschodni - zburzyć? umyć? pomalować? - czyli niechciane dziecko modernizmu (link) więc donoszę prosto z dworca, że umycie i pomalowanie daje naprawdę dobre efekty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz