niedziela, 17 sierpnia 2008

W trzy promy przez Wisłę

W chwili obecnej w Warszawie są już trzy promy pieszo-rowerowe (bezpłatne). Stąd też pomysł na wycieczkę rowerowo-promową, która odbyła się w dniu wczorajszym.

Zaczęliśmy o promu łączącego Łomianki z Białołęką - ta przeprawa funkcjonuje już od kilku lat z przerwami i jest popularna wśród rowerzystó, będąc dobrym skrótem na drugą stropnę Wisły dla mieszkańców Północnych dzielnic. W tym roku ruszyła 8 sierpnia, obsługuje ją prom Turkawka kursujący w piątek, sobotę, niedzielę od 8-ej rano do 8-ej wieczorem... dużo tych ósemek.

Na stary drogowskaz do promu natrafiliśmy już przed Parkiem Młocińskim.



Natomiast przy wjeździe z parku do Burakowa (Łomianki) zaczyna się czerwony szlak rowerowy, który prowadzi do samego promu i jest dodatkowo opatrzony drogowskazami.




A oto i prom Turkawka. Składa on się z dwóch części - stateczku napędowego i platformy dla pasażerów. Prom teoretycznie pływa co pół godziny, ale z tego co zauważyliśmy pływa non-stop i nie ma przestojów.





Od strony Tarchomina też nie ma problemu ze znalezieniem miesca gdzie z wału skręcić w krzaki do promu.



Potem pojechaliśmy na południe do kolejnego promu Pliszka, który wozi z Podzamcza do ZOO, a my płynęliśmy w drugą stronę. Na brzeg schodzi się obok knajpy z urządzoną obok plażą w krzakach...



A za krzakami plaża do której przybija Pliszka. Jest to najbardziej zatłoczony prom, za każdym razem wozi niezły tłumek, rowery nie mieszczą się w stojakach. Oto co znaczy dobra lokalizacja.





Po dopłynięciu na Podzamcze, Pliszka schowała się w krzakach by odczekać do następnego rejsu i zwolnić miejsce tramwajowi wodnemu. Moim zdaniem nie powinna robić sobie przystanków, tylko pływać non stop jak Turkawka.




Kolejny przystanek to Cypel Czerniakowski i prom Słonka III. Czekając na przeprawę można poleżeć na leżaczku, które rozstawia tutaj Fundacja Ja Wisła.



Słonka jest najmniej uczęszczanym promem. W zasadzie to nie za bardzo jest po co płynąć na prawą stronę Wisły, co najwyżej można pospacerować sobie po krzakach i wrócić z powrotem... tak właśnie zrobiło kilka osób, które z nami płynęły. Ponadto nie ma przy Wale Miedzeszyńskim żadnej tabliczki informacyjnej o tym skąd kursuje prom. Trzeba zejść nad Wisłę przy przystanku Kryniczna. Ale na Cyplu Czerniakowskim fajnie jest i dobrze że prom pływa.






A na koniec, ponieważ i tak musieliśmy wrócić na lewą stronę Wisły, uczyniliśmy to jeszcze raz promem Pliszka.



Zobacz też Promy wracają na Wisłę.

A tu znajdziesz informacje o promach i statkach na Wiśle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz