wtorek, 21 października 2008

Pocztówka poFestiwalowa

Warszawski Festiwal Filmowy się skończył... jak zwykle za szybko i pozostaje niedosyt, zwłaszcza że w pierwszy weekend byłem nad Wartą walcząc z wiatrakami, a w tygodniu co najwyżej na jeden seans po pracy mogłem wyskoczyć.

Kinem festiwalowym była jak zwykle Kinoteka.





Zaś drugim kinem festiwalowym było w tym roku Multikino w Złotych Tarasach - to ten bałagan architektoniczny na poniższym zdjęciu.




A na samym Festiwalu? Na filmach na których byłem? Były filmy rewelacyjne, dobre, takie sobie i beznnadziejne. Były wesołe i smutne. Były dokumentalne, krótkometrażowe, animowane. Były europejskie (w tym polskie), azjatyckie, południowo i północnohamerykańskie. Były filmy poruszające problemy jednostek, całych krajów i całego świata. Były bliskie świata rzeczywistego i odjechane w kosmos. Były ze świata dzisiejszego, jak i z niezbyt dalekiej przeszłości i przyszłości... krótko mówiąc, było jak zwykle.

Zobacz też jak było rok temu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz