Pochodzę z Pięknej Słonecznej Italii i teraz jestem już tylko wrakiem...
ale kiedyś byłem postrachem polskich szyn i dróżników. Taa, jak w
latach 50. i 60. przekraczałem 100km/h to na podwórkach przy linii
kolejowej kury ze strachu przestawały sie nieść, a krowom mleko w
wymionach kwaśniało.
Myślałem, że tubylcy w kraju nad Wisłą są przyzwyczajeni przez Luxtorpedę do takich pojazdów, ale okazało się że ja jeżdżę na innej trasie - nad morze. Jak docierałem na miejsce, to wywoływałem przypływ, który zmywał plażowiczów z plaży, dlatego zwano mnie Błękitną Falą.
Teraz stoję sobie przy dworcu Warszawa Główna, równie nieużywanym jak ja.
Ale do niedawna tkwiłem w krzakach, do tej pory są tam moi kumple.
Występowałem też gościnnie na blogu u lavinki: link.
Myślałem, że tubylcy w kraju nad Wisłą są przyzwyczajeni przez Luxtorpedę do takich pojazdów, ale okazało się że ja jeżdżę na innej trasie - nad morze. Jak docierałem na miejsce, to wywoływałem przypływ, który zmywał plażowiczów z plaży, dlatego zwano mnie Błękitną Falą.
Teraz stoję sobie przy dworcu Warszawa Główna, równie nieużywanym jak ja.
Ale do niedawna tkwiłem w krzakach, do tej pory są tam moi kumple.
Występowałem też gościnnie na blogu u lavinki: link.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz