wtorek, 23 lutego 2010

Przejście przez tory

Oto ono, oto bezpieczne przejście przez tory... barierki sprawiają, że człowiek idąc widzi co jedzie z lewej, co jedzie z prawej i nie wpadnie z rozpędu i bez oglądania, na tory prosto pod koła pociągu.



To tyle jeśli chodzi o teorię, przechodzimy do prachtyki - torów tu od groma, co chwila barierki i zakręty, a ruch pociągów w tym miejscu minimalny. Jak ludzie z tego przejścia korzystają? Wydeptana ścieżka mówi wszystko.

A spróbujcie tędy przejść z rowerem, to dopiero wyzwanie! Mnie już w połowie trafiał szlag i skupiałem się na kolejnym przeprowadzeniu bezkolizyjnie roweru przez zakręt między barierkami, prawie nie zwracając uwagi na to, czy coś przypadkiem nie nadjeżdża.



A poza tym, jak widzicie, przejście jest nieodśnieżone, mimo że solidna pokrywa śniegu była już od miesiąca. Ale ścieżka w tym miejscu jest także latem.

Jednak PKP znalazło sposób na nielegalne skróty - gdy byłem tam kolejne dwa tygodnie później, okazało się, że wreszcie odśnieżyło przejście, zaspę zwalając na ścieżkę. Ha! Spróbujcie teraz tamtędy przejść!!!





I na koniec, poza torem z pierwszych zdjęć po którym z rzadka coś przejedze (i powiedzmy że jest jakiś sens tego labiryntu), na pozostałe (dwa chyba), wyglądają tak:



Znaczy to, że przez półtora miesiąca nie przejechało tędy nic! Jaki jest więc sens 2/3 tego labiryntu???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz