Jest to wpis na 11. Akcję GTWb: Komunkacja miejska.
Bicing
w Barcelonie, to system rowerów miejskich. Żeby z niego skorzystać,
należy nabyć imienną kartę (koszt to 24 euro na rok) i można takim
rowerkiem jeździć za darmo przez pół godziny, potem płacimy 30
eurocentów za każdą kolejną półgodzinę. A żeby ponownie skorzystać z
półgodzinnej jazdy za darmo, należy odczekać 10 minut od odstawienia
rowerku na specjalne miejsce parkingowe.
Nie należy korzystać z
rowerku dłużej niż dwie godziny, wtedy opłata za każdą kolejną godzinę
wynosi 3 euro i może być nasza karta unieważniona. Ponadto karta nie
jest dostępna dla turystów, wysyłana jest tylko na adresy w Katalonii, a
to dlatego żeby Bicing nie zabierał klientów wypożyczalniom rowerów.
Drogowskazy do parkingu Bicing są nawet w metrze (obok kierunkowskazów do innych linii metra, stacji kolejowych itp).
Jeżeli jesteś Katalończykiem i masz już kartę to pora z niej korzystać i w drogę!
Fajnie jest też pojeździć we dwoje na rowerze... nawet jednym.
Mozna
zrobić przysługę koledze, który zapomniał karty i podwieźć go na plażę,
a raz widziałem jak trzech wyrostków próbowało jechać na jednym rowerze
i chwilami im to nawet wychodziło.
Stop! Czerwone światło.
Zielone! Jedziemy dalej!
A tu ktoś częściami z rowerku miejskiego podrasował swój prywatny rower.
Ufff, mija pół godziny... pora odstawić rower i odczekać 10 minut. Może przyokazji skoczyć na ciacho i kawę?
Jako
ciekawostkę dodam, że jest propozycja wprowadzenia w Warszawie takich
rowerów miejskich wzorem Barcelony i kilku innych europejskich miast. Z
takiego roweru można by było skorzystać np. na kartę miejską, fajnie
prawda? Może kiedyś się doczekamy. Na razie podaję linki do wiadomości o
planach wprowadzenia systemu w Warszawie (link), Łodzi (link), Krakowie (link) i Wrocławiu (link).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz