Czas zrobić sobie
przerwę w pracy. Biorę kawałek czerstwego chleba, kanapkę i przez rzekę
smrodliwej, głośnej, pędzącej blachy przeprawiam się nad Wisłę, a tam...
O, ktoś idzie ze smakołykami.
Chłopaki, dziewczyny, obwoźny bufet idzie!
Hej, przy brzegu jakieś delicje wrzucają do wody, szybko, bo kaczki nas uprzedzą!
Lecimy! Żryyyć!
Kto pierwszy?
No kto? Zagadka, kto pierwszy dopadł kawałek chleba? Kaczka czy mewa?
O, ktoś idzie ze smakołykami.
Chłopaki, dziewczyny, obwoźny bufet idzie!
Hej, przy brzegu jakieś delicje wrzucają do wody, szybko, bo kaczki nas uprzedzą!
Lecimy! Żryyyć!
Kto pierwszy?
No kto? Zagadka, kto pierwszy dopadł kawałek chleba? Kaczka czy mewa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz