Według kalendarza środkowogalaktycznego, był 26 dzień czerwca (+/-
tydzień), przez Krakowskie Przedmieście przejeżdżało coraz więcej
rowerzystów i wszyscy zmierzali w tym samym kierunku.
Poczekałem więc na Lorda Rowera, wdziałem strój służbowy Dartha Bike'a, włączyłem zasilanie mojego dwukołowca i wiedzeni ciekawością ruszyliśmy za nimi... nagle wpadliśmy w anomalię w postaci tłumu cyklistów i pogubiliśmy się.
- Lordzie Rowerze! Gdzie waść się podziewasz?
- Tutaj Darth Bike! Tutaj! Znalazłem Mistrza Rolkę!
- Wnusiu, a co ci na twarzy wyrosło? Poszedłbyś do chirurga plastycznego. Ale po Masie, bo dziś jedziemy pod Centrum Onkologii.
- No to GO!
Zielona fala, zielony przypływ.
- Cholera! zapomniałam zakręcić kranu w domu!
Uwaga! Zbliża się Rebelia.
Jeźdźcy spod znaku Bike Punk Fest chwilę później dokonali porwania 1/4 Masy. Podczas gdy Masa jechała prosto, oni skręcili w lewo i przez megafon ogłaszali, że taki jest właśnie jedynie słuszny kierunek. Wkrótce pojawił się samotny jeździec w koszulce organizatora Masy i odbył się pojedynek na megafony!
- Jedziemy prosto!
- Nie słuchajcie go, jedziemy w lewo!
Rebelię udało się zażegnać, jednak los kilkuset porwanych cyklistów pozostaje nieznany. Wiadomo tylko, że niektórym udało się uciec i wrócić.
Trzej Jeźdźcy Apokalipsy na ich Elektrycznych Poziomkach (bez Mechanicznej Pomarańczy nie podchodź!).
Ale nie martw się, Aniołki Charliego już przybywają z odsieczą!
Kryzys energetyczny powoduje zastosowanie alternatywnych rodzajów napędu... oto napęd na cztery łapy.
Kryzys czterołapowca - dalej jest wieziony jako szczekający model dzwonka rowerowego.
Tuż przed Placem Trzech Krzyży, trzech cyklistów miało awarię klimatyzacji... jednak wykazali doskonały refleks, pozbyli się zbędnych części odzienia i do samego końca jechali w samych gaciach.
Rowery górą!!!
- No dobra chłopaki koniec zabawy, a teraz do roboty! Wracamy na Gwiazdę Śmierdzi.
Tymczasem niektórzy stali tak z rowerami, do końca świata i o jeden kwadrans dłużej... czyli jeszcze jakieś 18 minut.
Jak podaje Galaktyczna Agencja Prasowa, w lokalnej anomalii w centrum Warszawy z przesunięciem na południe, brało udział 1100 cyklistów (podajemy w systemie binarnym: 10001001100).
Zobacz też materiały zebrane przez ekipę naukowców badających anomalię:
- materiał zdjęciowy
- relacja ze środka anomalii klawiatury Lorda Rowera
- rowerowy pokaz mody na wybiegu na Krakowskim i podczas przejazdu na Warsaw Cycle Chic
Poczekałem więc na Lorda Rowera, wdziałem strój służbowy Dartha Bike'a, włączyłem zasilanie mojego dwukołowca i wiedzeni ciekawością ruszyliśmy za nimi... nagle wpadliśmy w anomalię w postaci tłumu cyklistów i pogubiliśmy się.
- Lordzie Rowerze! Gdzie waść się podziewasz?
- Tutaj Darth Bike! Tutaj! Znalazłem Mistrza Rolkę!
- Wnusiu, a co ci na twarzy wyrosło? Poszedłbyś do chirurga plastycznego. Ale po Masie, bo dziś jedziemy pod Centrum Onkologii.
- No to GO!
Zielona fala, zielony przypływ.
- Cholera! zapomniałam zakręcić kranu w domu!
Uwaga! Zbliża się Rebelia.
Jeźdźcy spod znaku Bike Punk Fest chwilę później dokonali porwania 1/4 Masy. Podczas gdy Masa jechała prosto, oni skręcili w lewo i przez megafon ogłaszali, że taki jest właśnie jedynie słuszny kierunek. Wkrótce pojawił się samotny jeździec w koszulce organizatora Masy i odbył się pojedynek na megafony!
- Jedziemy prosto!
- Nie słuchajcie go, jedziemy w lewo!
Rebelię udało się zażegnać, jednak los kilkuset porwanych cyklistów pozostaje nieznany. Wiadomo tylko, że niektórym udało się uciec i wrócić.
Trzej Jeźdźcy Apokalipsy na ich Elektrycznych Poziomkach (bez Mechanicznej Pomarańczy nie podchodź!).
Ale nie martw się, Aniołki Charliego już przybywają z odsieczą!
Kryzys energetyczny powoduje zastosowanie alternatywnych rodzajów napędu... oto napęd na cztery łapy.
Kryzys czterołapowca - dalej jest wieziony jako szczekający model dzwonka rowerowego.
Tuż przed Placem Trzech Krzyży, trzech cyklistów miało awarię klimatyzacji... jednak wykazali doskonały refleks, pozbyli się zbędnych części odzienia i do samego końca jechali w samych gaciach.
Rowery górą!!!
- No dobra chłopaki koniec zabawy, a teraz do roboty! Wracamy na Gwiazdę Śmierdzi.
Tymczasem niektórzy stali tak z rowerami, do końca świata i o jeden kwadrans dłużej... czyli jeszcze jakieś 18 minut.
Jak podaje Galaktyczna Agencja Prasowa, w lokalnej anomalii w centrum Warszawy z przesunięciem na południe, brało udział 1100 cyklistów (podajemy w systemie binarnym: 10001001100).
Zobacz też materiały zebrane przez ekipę naukowców badających anomalię:
- materiał zdjęciowy
- relacja ze środka anomalii klawiatury Lorda Rowera
- rowerowy pokaz mody na wybiegu na Krakowskim i podczas przejazdu na Warsaw Cycle Chic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz