sobota, 22 marca 2008

Wieczór na Równi pod Śnieżką

Gdy zeszliśmy ze Śnieżki i ruszyliśmy przez Równię pod Śnieżką, weszliśmy w rzadką mgłę prześwietloną na wskroś przez Słońce. Było wprost bajecznie.

Równia
Równia
równia
równia
Równia
Równia

W końcu wyszliśmy z mgły i zobaczyliśmy Śnieżkę... no, przynajmniej kawałek Śnieżki, bo skryła swe oblicze woalem mgły.

Równia
Śnieżka
Śnieżka
równia

Ruszyliśmy przez białe bezkresy w kierunku zachodzącego Słońca.

Równia

Jako że szlak był przykryty grubą warstwą śniegu, nie było też innych punktów orientacyjnych... w tej białej pustyni szliśmy więc od słupka do słupka.

Równia
równia

W końcu i Słońce zakończyło dzień pracy i zaszło na czeską stronę na piwko.

równia

My też rozpoczęliśmy wieczorną część rozwywkową wycieczki - najpierw były zapasy.

ring

Potem taniec na rurze.

rura

A potem zapadł zmrok i jeszcze kilka godzin szliśmy do schroniska spotykając turystów idących w przeciwnym kierunku.

równia

Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz