środa, 2 kwietnia 2008

Karkonosze w zimnym mleku

Szlakiem z przełęczy Karkonoskiej (schr. Odrodzenie) na Szrenicę (schr. na Szrenicy) wędrowaliśmy we mgle... cały czas zanurzeni w zimnym mleku, a w dodatku w rejonie Śnieżnych Kotłów wiało straszliwie, niewiele mniej wiało aż do samej Szrenicy.

W okolicach przełęczy Karkonoskiej było sporo narciarzy na biegówkach, a potem coraz mniej, coraz mniej... Ostatnich spotkaliśmy przed Czarną Przełęczą.




Dalej już tylko pustkowia, a na nich poskręcane drzewa rozpływające się we mlge.




A potem i drzew zabrakło, zostały tylko tabliczki ostrzegające przed bliżej niekoreślonym niebezpieczeństwem.



Oraz słupki prowadzące nas w białą otchłań. Co by było, gdyby tych słupków zabrakło...



Pojawiły się przeszkody terenowe, ale co to dla nas - oto wujek To Mi na jednym ze Śląskich Kamieni.



Punkt widokowy nad Śnieżnymi Kotłami, jak syrena kusił by zostać i podziwiać widoki.



Czeskie drogowskazy próbowały nas zmylić i sprowadzić na manowce.



A strażnicy o zimnych sercach próbowali na zawrócić z obranej drogi.



Nie było łatwo - na koniec drogi wyglądaliśmy tak:





Ale w końcu zamajaczył cel naszej wędrówki.




W schronisku na Szrenicy stopnieliśmy, oraz posiliśmy się kawą i naleśnikami.


I wszyscy żyli długo i szczęśliwie... aż do wymarszu z powrotem w karkonoskie zimne mleko.


Zobacz też:
- więcej zdjęć z Karkonoszy na Picasie: galeria 1, galeria 2
- pocztówki z: Karpacza, Świątyni Wang, Śnieżki, Równi pod Śnieżką, Odrodzenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz