sobota, 14 czerwca 2008

Podróże Kolejami Mazowieckimi 1

Dawno, dawno temu, prawie dokładnie rok temu (w każdym razie też w czerwcu), jechałem z bratem do Pilawy. Wsiadaliśmy na stacji Warszawa Włochy w pociąg z Żyrardowa lub Skierniewic do Pilawy.

Trafiliśmy na świeżo zmodernizowany skład, który na trasie był od tygodnia lub dwóch. Była to zupełnie nowa modernizacja składu EN57. Pociąg wjechał zapakowany na sztywno (bo miał tylko jedną jednostkę) i okazało się na dodatek, że z tyłu został zlikwidowany przedział bagażowo-rowerowy i przerobiony na zwykły z siedzeniami. Ledwo się zapakowaliśmy do pociągu i stanęliśmy na pomoście.

Na Zachodniej drzwi przy których staliśmy się nie otworzyły, więc ludzie przepychali się do następnych, a tu tłok, jeszcze w przejściu utknęliśmy my z rowerami, więc nie było łatwo. Potem okazało się, że gdy wszystkie dzwi się zamknęły, te się otworzyły. Na Ochocie zaś nasze drzwi zadziałały, ale sąsiednie nie i znów ludzie się przez nas przepychali.

Na Śródmieściu większość ludzi wysiadła, my też i przemieściliśmy się do pierwszego przedziału, bo widzieliśmy jeszcze we Włochach że tam są stojaki na rowery.


Tutaj mieliśmy  kierownika pociągu, więc widzieliśmy co się dzieje. Okazało się że  drzwi zacinają się losowo, a otwierzają się dopiero po zamknięciu ionnych. Kierownik wyglądał przez drzwi i komunikował: trójka i piątka się nie otworzyły.



Okazuje się że można zresetować pociąg i włączyć alarm WC.


A tak wygląda zwykła część pasażerska zmodernizowanego składu (już opustoszała, bo prawie w Pilawie).



Na koniec zmodernizowany skład EN57 w pełnej krasie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz